Melanie POV.
Stałam na wzgórzu cała przemoczona przez deszcz , który nie miłosiernie lał. Mój wzrok był skierowany na pustą jezdnie , która miała ostry zakręt. Po chwili zauważyłam na drodze rozpędzony samochód. Przez ulewę nie mógł zobaczyć z daleka zakrętu. Auto jechało z taką prędkością , że był coraz bliżej niego, człowiek , który prowadził ujrzał zakręt za późno . Próbował za hamować , ale nic to mu nie dało wypad za ogrodzenie , które dzieliło jezdnie z przepaścią w morze. Momentalnie moje oczy zalała fala łez , upadłam na kolana i zakryłam rękami twarz. Płakałam jak nigdy dotąd, uświadamiając sobie , że to był samochód moich rodziców.
Obudziłam się z krzykiem. Podniosłam się do pozycji siedzącej , spojrzałam na budzik leżący na szafce nocnej obok mojego łóżka.Wskazywał 6:00 , przetarłam ręką twarz. Zesztywniałam , kiedy uświadomiłam sobie , że płakałam przez sen . Wtedy wszystko do mnie dotarło. Śnił mi się wypadek , jak moi rodzice giną.
Nic z tego nie rozumiem. Czemu mi się to śniło? Może to coś znaczyło? Może moi rodzice chcieli mi przez to coś przekazać. Może ...... ugh tyle pytań zero odpowiedzi. Wyrzuciłam to z głowy chcąc o tym zapomnieć. Wstałam wiedząc , że i tak nie za snę. Kierowałam się w stronę garderoby. Weszłam i wybrałam odpowiednie ciuchy oraz bieliznę. Wyszłam z garderoby i poszłam do łazienki. W łazience podeszłam do lustra, dopiero teraz zauważyłam , że spałam w ciuchach w których tu przyjechałam. Zdjęłam je z siebie wraz z bielizną i wrzuciłam do kosza na brudne ubrania. Weszłam pod prysznic , który od razu mnie ożywił . Umyłam się czekoladowym płynem pod prysznic a włosy truskawkowym szamponem z odżywką. Po spłukaniu z siebie wszystkiego , wyszłam z kabiny prysznicowej i dokładnie wytarłam się ręcznikiem. Wysuszyłam dokładnie włosy pomalowałam się delikatnie i ubrałam się w to. Wyszłam z łazienki i spakowałam kilka zeszytów i długopis.
Wzięłam z szafki nocnej mój telefon , który wskazywał 7:00 miałam również nieodebrane połączenia od Rose i Jack'a. Później do nich napisze . Włożyłam go do torby i wyszłam z mojego pokoju kierując się do kuchni. Zastałam tam Mike siedzącego przy stole , który po pija kawę czytając gazetę oraz Marie ( imię gosposi ) , która robiła śniadanie. Odchrząknęłam
-Dzień dobry - powiedziałam , a ich wzrok automatycznie znalazł się na mnie
-Dzień dobry kochanie , zajmij miejsce ja zaraz przyniosę ci śniadanie - powiedziała Maria, uśmiechnęłam się w jej stronę na znak , że rozumiem i wykonałam jej prośbę.
-Jak ci się spało? Słyszałem krzyki - powiedział wujek z wyraźnym zmartwieniem na twarzy
-Nic , po prostu oglądałam wieczorem telewizje i zapomniałam jej wyłączyć , więc telewizor grał całą noc - skłamałam , bo co miałam mu powiedzieć i tak miał dużo na głowie , po co miałam mu się dokładać
-Okay - spojrzał na mnie podejrzliwie , ale zaraz odwrócił wzrok znów skupiając się na gazecie
Po niespełna 5 min Maria postawiła przed nami śniadanie składające się z naleśników polanych sosem klonowym i sokiem pomarańczowym. Po zjedzeniu , podziękowałam i postawiłam w zmywarce brudne naczynia. Oczywiście nie odbyło się od kłótni mojej z gosposią, która nie chciała bym jej pomagała , ale jak ja się uprę to nie ma mocy , która by mnie przekonała.
-Mel masz tu adres szkoły do , której będziesz chodziła wpisz go w GPS a i kluczyki do twojego auta - powiedział i podał mi wszystkie rzeczy , które schowałam do torebki
-Dzięki
-Książki do szkoły masz w komodzie przy biurku. A poczekaj dam ci pieniądze na lunch - powiedział , ale go zatrzymałam
-Nie dziękuję, mam pieniądze , a jak mi zabraknie gotówki to użyje karty - powiedziałam , nie potrzebowałam od niego pieniędzy bo rodzice zostawili mi duży majątek więc nie brakuje mi pieniędzy do końca życia
-Ok jak będziesz czegoś potrzebowała to zadzwoń , albo poproś o pomoc Marie ja dzisiaj wrócę późno w nocy , więc nie czekajcie na mnie
-Spoko - odparłam i ruszyłam w stronę wyjścia z domu. To będzie długi dzień. Pomyślałam
Zaparkowałam na jednym z wolnych miejsc przed budynkiem szkoły. Widziałam spojrzenia nastolatków , którzy gapili się na mój samochód. Wiedziałam , że będę teraz osobą o której każdy gada , ale zwisało mi to. Przyzwyczaiłam się do tego , że ludzie gadają na mój temat. Sprawdziłam godzinę na telefonie była 7:45, . Wysiadłam z auta i ruszyłam w kierunku szkoły. Widziałam jak nie którzy szepczą sobie coś do uch a inni obczajają mnie całą. Weszłam do szkoły i kierowałam się korytarzem pisząc sms'a do Jacka i Rose , że wszystko u mnie w porządku i zadzwonię do nich później. Gdy chowałam telefon do torebki , wpadłam na coś a raczej kogoś i upadłam na ziemię. Podniosłam wzrok i ujrzałam dobrze zbudowanego chłopaka. Wpatrywał się we mnie ze złością w oczach. Ale to był pikuś z tym co odwalił.
-Jak ty chodzisz pokrako ?!?!?! - krzyknął , a wszyscy automatycznie swój wzrok zatrzymali na nas.
Nie dość , że wpada na mnie , tak on na mnie wpadł bo też ma oczy i mógł mnie ominąć to drze na mnie mordę. O nie , jeśli myśli , że będzie mógł mnie obrażać to źle myśli. Wstałam , otrzepałam się z kurzu , spojrzałam na niego obojętnym wzrokiem. Próbowałam zachować spokój.
-Powtórz - powiedziałam spokojnie , ale w środku grzało mnie ze złości , nie będę sobie pozwalała na takie traktowanie
-JAK CHODZISZ POKRAKO!?!?!? Nie dość , że nie umie chodzić to jest głucha - powiedział głośno , a potem zwrócił się do publiczności , która nas otaczała. Nie wytrzymałam, nerwy mi puściły. Walnęłam go z otwartej ręki w policzek. Wszyscy automatycznie zamilkli. Spojrzał na mnie z nienawiścią w oczach, wiedziałam , że gdyby wzrok mógł zabić to była bym już martwa. Ale zapomniałam dodać , że ja się nikogo nie boje.
-Coś ty zrobiła - syknął w moją stronę , nie powinien tego mówić.
-To - powiedziałam
Wzięłam zamach i walnęłam go w drugi policzek. Tego to się nie spodziewał. 1:0 dla mnie frajerze - krzyczała moja pod świadomość
-Nie, nie zrobiłaś tego. Ty mała suko - krzyknął zamachał się i chciał mi oddać , ale złapałam jego nadgarstek wykręciłam go tak , że upadł przede mną na kolana. Patrzył na mnie zdezorientowany.Nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. 2:0 dla mnie. A do tego nie po to się uczyłam 4 lata kick-boxing i obrony własnej by teraz nie móc się obronić.
-Słuchaj , bo drugi raz nie będę się powtarzała. Jeszcze raz mnie obrazisz czy będziesz próbował mnie uderzy to skończysz gorzej niż teraz , a teraz grzecznie mnie przeprosisz - każde słowo powiedziałam z taką nienawiścią , że ludzie wokół patrzyli z przerażeniem na tą scenkę
-Chyba sobie żartujesz , mała su... - nie mógł dokończyć bo wolną ręką złapałam go za szyje tak mocno , że jego twarz robiła się czerwona
-Jeszcze jedno słowo a cie własna matka w domu nie pozna - syknęłam , chciał zabrać moją rękę ale mój ucisk był zbyt mocny
Nagle wszyscy uczniowie zaczęli się rozchodzić. To oznaczał jedno kłopoty. Momentalnie zdjęłam rękę z szyi chłopaka i puściłam jego nadgarstek. Podszedł do nas jakiś nauczyciel czy ktoś tam kto pracuje w tej szkole.
-Co tu się dzieję ? - zapytał , a w tym czasie chłopak podniósł się z podłogi
-Panie .... - spojrzałam na niego pytająco
-dyrektorze, a ty jesteś tą nową uczennicą Melanie dobrze mówię - no to jeszcze lepiej nie mogłam trafić , kłopoty u dyrektora
-Tak to ja - uśmiechnęłam się słodko w jego stronę by załagodzić jakoś tą sytuację
-No to proszę powiedzieć mi co tu się stało
-Bo ten chłopak - przerwał mi dyrektor
-Justin - powiedział
-Bo ja i Justin wpadliśmy na siebie na korytarzu i upadliśmy ja wstałam , a on pomógł mi zbierać rzeczy , które wypadły mi z torebki, prawda Justin - uśmiechnęłam się sztucznie do niego
-Justin to prawda , jeśli coś zbroiłeś to przyznaj się od razu - powiedział dyro srogo patrząc na chłopaka
-To co powiedziała jest prawdą , nic nie zrobiłem - odparł chłopak
-Dobrze , powiedzmy , że wam wierze. Justin idź na lekcję bo zaraz się zaczynają a ty Melanie choć ze mną dam ci kilka rzeczy- nie czekając na moją od powiedź ruszył korytarzem , uśmiechnęłam się złośliwie do chłopaka i nie czekając na odzew ruszyłam za dyrektorem.
Weszliśmy do sekretariatu gdzie znajdowały się jeszcze dwie pary drzwi do pokoju dyrektora i pokoju nauczycielskiego.
Dyrektor podszedł do sekretarki i zaczął z nią rozmawiać. Z daleka widać , że ona na niego leci a on na nią .
Usiadłam na sofie obok ładnej brunetki , bo wiedziałam , że zajmie to dłuższą chwile zanim ta zakochana para skończy ze sobą gadać.
-Więc to ty jesteś ta nowa ? -zapytała
-Plotki szybko się u was rozchodzą - zaśmiałyśmy się obydwie
-Można tak powiedzieć, Caitlin jestem - podała mi rękę
-Melanie - uścisnęłam ją
-Powiem szczerze , że jesteś jedyną osobą , która tak upokorzyła Justina - powiedziała
-Kiedyś musiał być ten pierwszy raz - odparłam uśmiechając się w jej stronę, czego nie odwzajemniła
-Nie wiesz w co się wpakowałaś , znam go i wiem , że nie da ci żyć dopóki cie nie zniszczy , na twoim miejscu uciekałabym z stąd jak najdalej i ja nie żartuje - powiedziała poważnie , tylko szkoda , że mnie nie zna inaczej by na to reagowała , ale tu nikt mnie nie zna oprócz oczywiście wujka
-Nie martw się , nic mi nie zrobi - powiedziałam obojętnie
-Dobra dosyć o nim, mam pytanie - zapytała niepewnie , zmieniając temat
-Pytaj o co chcesz - uśmiechnęłam się zachęcająco
-Czy nie chciałabyś się ze mną za przyjaźnić, jest tu wiele dziewczyn, które chcą się ze mną za przyjaźnić tylko po to by dobrać się do Justina - zatkało mnie jej pytanie, ale w głębi czułam , że nie jest taka zła i dobrze mi się z nią rozmawia,czułam , że w jakimś stopniu mogę jej zaufać co jest dziwne bo ja nie mam w zwyczaju ufać nowo poznanym osobą , ale jedno mnie niepokoiło
-Jasne , że chce , ale co ma z tym wspólnego Justin - jego imię powiedziałam z jadem w głosie
-Bo mój chłopak i ja się z nim przyjaźnimy , a laski w tej szkole zrobią wszystko w by dobrać się do jego spodni , a ty najwidoczniej nie palisz do niego sympatią
-Och ok - zaśmiałam się z jej słów
Po chwili dyrektor podszedł do nas.
-Widzę , że znalazłaś koleżankę - powiedział
-Najwidoczniej tak - od powiedziałam
-Proszę masz to plan szkoły , lekcji , numer szafki i hasło do niego a i przydzielono cie do klasy 2 b
-O matko to super będziesz chodziła ze mną do klasy - zapiszczała moja towarzyszka
Weszłyśmy z Caitlin do klasy troch spóźnione. Miałyśmy pierwszy angielski. Powiedziałyśmy pani , że byłyśmy u dyrektora, zrozumiała nas. Było tylko jedno wolne miejsce w klasie bo Caitlin na tej lekcji jak mi się zdaje po jej zachowaniu usiadła obok swojego chłopaka. A ja co musiałam usiąść z nienawidzonym przez mnie frajerem , który widząc mnie zmierzającą do jego ławki uśmiechnął się złośliwie. To będzie długa lekcja.......
~*~
Cześć jest już 2 rozdział. Mam nadzieję , że wam się podoba.
Chciałam podziękować za miłe komentarze pod 1 rozdziałem , dla mnie to bardzo wiele znaczy i dzięki temu lepiej mi się pisze.
Spodziewaliście się takiego obrotu spraw?
Do następnego <3
Zapisujcie się w zakładce Informowani
Pytajcie mnie o wszystko ---> Ask
Proszę obserwujcie mnie. Odwdzięczam się ;)
Proszę obserwujcie mnie. Odwdzięczam się ;)
Twitter : https://twitter.com/natalusia99
Bierzcie proszę mojego bloga do obserwowanych :)
Polecajcie go znajomym.
Polecajcie go znajomym.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Kocham to !! I cb też sis kocham!! Czekam na nn tylko proszę dodawaj je co dwa dni lub trzy <3 @BieberOliviaa
OdpowiedzUsuńJezu super rozdział! :oo
OdpowiedzUsuńAle Mel jjest odważna, no, no. Jestem ciekawa, jak sobie z nim da radę : 3
Fajnie, że poznała tą Caitlin :3 Ciekawe co z całej tej akcji wyniknie :o.
~Drew.
http://thepastalwayscomesbackx3.blogspot.com
Super.
OdpowiedzUsuńZapraszam , nowy rozdział : http://true-big-love-jb.blogspot.com/
Awwww.... Suuuuper rozdział <3 Czekam nn ;*
OdpowiedzUsuńczekam na nastepny i jak bys mogła pisz w stylu dangera pliss <33
OdpowiedzUsuńsuper piszesz:)
KOCHAM TOOO .. :**
OdpowiedzUsuńWow juz nie moge sie doczekac nn:)
OdpowiedzUsuńO maaaatkooo !!!!
OdpowiedzUsuńNareszcie ! Tyle czekalam zeby w jakims opowiadaniu to dziewczyna byla ta ktora potrafi walczyc jest ostra i umie postawic sie chlopakowi bez strachuu !!
Po prostu meega !! Juuuz nie moge sie doczekac nn ; D aa tak mniej wiece co ile bedziesz dodawac rozdzialyyy ? ; ; 3
No całkiem, całkiem wiesz? Idę czytać następne! <3333
OdpowiedzUsuńhttp://knowyourselfshawty.blogspot.com/
Na prawdę bardzo mi się podobało :) <3
OdpowiedzUsuńSuuuuper;* ;*
OdpowiedzUsuńDzisiaj zaczęłam czytać i myślałam, że jak Melanie wpadnie na Justina to będzie niby taka 'romantyczna chwila' a tutaj takie coś. Kompletnie się tego nie spodziewałam, ale właśnie dlatego bardzo mi się spodobało :) Super opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuń