Strony

piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział 9 - "Zabije cie Bieber..."

Melanie POV.


Odwróciłam się do niego kiedy poczułam rękę na swoim ramieniu. Zmarszczyłam brwi pytająco. Wtedy zrobił czego nigdy bym się po nim nie spodziewała. On.........on mnie przytulił. Rozumiecie to?!?! 
A jednak tam w środku siedzi ktoś komu trzeba pomóc wyjść.
-Dziękuje - szepnął. O matko jak on zajebiście pachnie. Jezu Mel zamknij się - skarciłam się w myślach
-Nie masz za co - powiedziałam po chwili.
-Dobra wiesz możesz mnie już puścić , bo nigdy stąd nie pójdziemy-dodałam rozbawiona
-A tak przepraszam  - powiedział speszony i mnie puścił
-O Boże czy właśnie sam Justin Bieber mnie przeprosił ?!?! - wykrzyczałam entuzjastycznie 
-Wymsknęło mi się nie chciałem tego powiedzieć - powiedział znudzony
-Może i nie , ale to powiedziałeś. Chyba zapiszę sobie to gdzieś - cały czas się uśmiechałam
-To był pierwszy i ostatni raz jak to usłyszałaś ode mnie - powiedział poirytowany 
-Nie składaj obietnic bez pokrycia - powiedziałam , ale już nic nie od powiedział.


Doszliśmy do swoich aut w nie odzywając się do siebie. Przy stanęliśmy naprzeciwko siebie w bezpiecznej odległości. Żadne nie wiedziało jak zacząć. W końcu postanowiłam się pierwsza odezwać.
-Chyba pierwszy raz bez kłótni - powiedziałam
-No racja, ale nie myśl , że jak spędziliśmy dzień bez kłótni to jutro będzie tak samo - odparł
-No w sumie , jutro znowu będzie tak samo ty zaczniesz mnie obrażać a ja.....ja obije ci dupę - uśmiechnęłam się złośliwie
-Co ty masz z tą dupą? - zapytał rozbawiony
-Hej! Może , że wolisz tam - wskazałam palcem jego krocze. Jego wzrok zjechał na wskazane przez mnie miejsce. Spojrzał na mnie i zakrył obiema dłońmi swojego "kolegę". 
-No właśnie - powiedziałam chichocząc - dobra , ale teraz na serio muszę już iść - dodałam otwierając drzwi od mojego auta
-Czekaj - powiedział podbiegając.
Stanął naprzeciwko mnie. Tak , że prawie stykaliśmy się klatkami piersiowymi. Mój oddech znacznie przy śpieszył. Nagle jego usta znalazły się na moich. Stałam tam oszołomiona jego zachowaniem. 
Po prostu jakby mnie sparaliżowało, ale nie oddałam pocałunku. Po chwili poczułam jak odrywa ode mnie swoje usta i........klapie mnie w tyłek!!!!! Co za niewyżyty sex'ualnie dupek!!!!
-Jeszcze mi ulegniesz shawty - wyszeptał w moje usta, a ja co?!?! Stałam tam jak jakaś idiotka , patrząc się na niego. Po niespełna sekundzie on zaczął biec do swojego samochodu.Śmiejąc się głupio.
-Zabije cie Bieber!!! Pożałujesz tego!!! - krzyknęłam zła. 
Tym zdecydowanie zespół mi humor. A on nic sobie z tym nie zrobił tylko odjechał. Wsiadłam do auta i z piskiem opon ruszyłam za nim. Dogoniłam go. Jechaliśmy koło siebie. Żadne z nas nie mogło się zobaczyć , gdyż nasze szyby z boków były przyciemnione. Przy śpieszyłam tak, że wyprzedziłam go dzięki czemu został większy kawałek z tyłu. Złapałam skrzynie biegów , którą pociągnęłam. Nacisnęłam hamulec i wolną ręką przekręciłam kierownice ostro w lewo tak, że wokół mojego auto zrobił się tak jakby piaskowa "mgła" , ale nadal miałam widoczność na drogę. Aktualnie moja pozycja wyglądała miej więcej tak : wyhamowałam tak , że mój samochód był przodem do Biebera , który od razu wyhamował jak zobaczył co się dzieję. Teraz mogłam zobaczyć jego otworzoną z wrażenia buzię i mocno wytrzeszczone oczy. Pewnie się tego nie spodziewał. Nasze auta stały na drodze leśnej przez chwile dopóki nie zrobiłam tego co chciałam zrobić od początku. Przyciemniłam swoją przednią szybę tak by nie mógł na mnie patrzeć. Ogólnie wygląda to tak , że ja go widzę a on mnie nie, tak jak w komisariacie, gdy kogoś przesłuchują. I to jest jeden z powodów dla , którego kocham ten samochód. Otworzyłam szybę obok siebie, wystawiłam przez nią rękę i pokazałam mu środkowego palca. Żebyście tylko mogli zobaczyć jego minę. NIGDY jej nie zapomnę! Wcisnęłam pedał gazu tak , że teraz jechałam tyłem. Co jakiś czas odwracałam się do tyłu by sprawdzić czy w coś zaraz nie wjadę. Na liczniku wskazywało , że jechałam 120 km/h . Nieźle? Nie wydaje mi się. To nie jest mój rekord. Po chwili zobaczyłam w oddali , że zbliża się do mnie auto. O patrzcie ktoś się obudził. Wyczujcie sarkazm. Zobaczyłam , że zbliżam się do głównej drogi. Wykręciłam tak , że teraz się na niej znalazłam. Pchnęłam skrzynię do przodu, wcisnęłam mocno gaz i z piskiem opon odjechałam , nie czekając na niego.
   

Dojechałam na posesje swojego domu. Wyłączyłam silnik i wysiadłam z auta. Skierowałam się do wejścia przez , które po chwili weszłam. Zdjęłam buty i poszła prosto korytarzem.
-Jestem - krzyknęłam 
-Do salonu - usłyszałam głos wujka. Ups...wtopa.
Doszłam do salonu , gdzie siedział już Mike. Jego wyraz twarzy nie zdradzał żadnych emocji. Co dla mnie było minusem. Szczerze to byłam tym kompletnie znudzona. Pewnie będzie to kazanie co ja sobie myślę ble ble ble i takie tam. Usiadłam na skórzanym fotelu na przeciwko niego , tylko , że dzielił nas mały , ale szeroki stolik. 
-No więc wołałeś mnie - zaczęłam powoli
-No to może powiesz mi gdzie byłaś teraz? - zapytał
-No jak to gdzie w szkole - powiedziałam znudzona
-Tak to czemu zadzwoniła do mnie twoja wychowawczyni , że uciekłaś z lekcji - powiedział poirytowany 
-O boże jędza się poskarżyła. Uciekłam bo kazał mi iść do dyrektora za nic - powiedziałam wkurzona
-Za nic? - dopytywał
-No tak. Jedyne co powiedziałam to , że nie chce siedzieć z takim jednym frajerem i to wszystko - westchnęłam znudzona
-Czemu? - zapytał już nieco spokojniej
-Bo mnie wkurza. Jest irytujący , ciągle coś do mnie ma. Jest jak wrzód na dupie - Mike roześmiał się głośno
-Podoba ci się - powiedział po chwili
-Co?!?! Wcale nie!!! - krzyknęłam
-Oj wy młodzi - pokręcił głową rozbawiony
-I co teraz? - zapytałam
-No zostałem wezwany na jutro do szkoły , tak jak rodzice tego twojego chłopaka 
-On nie jest mój - przerwałam mu. Spojrzał na mnie sceptycznie na co ja ruchem ręki pokazałam by kontynuował.
-No i to wszytko , pewnie będziesz musiała ją przeprosić. A kary i tak nie dostaniesz bo jaką miał bym ci dać? Na telefon , laptopa? I tak byś se kupiła drugiego. Na nie wychodzenie z domu? I tak byś się wymknęła. Zbyt dobrze cię znam. Ja w twoim wieku robiłem większe "psikusy" swojej wychowawczyni. - powiedział
-Tsa...gorsze rzeczy robiłam i nikogo nie musiałam przepraszać. A ona już dupę spina żebym ją przeprosiła. - powiedziałam
-Dobra możesz już iść do siebie. Do szkoły mam przyjść jak będziesz miała z nią lekcje. To chyba czwarta.
-Dobra idę zmęczona jestem - wstałam i ruszyłam w stronę schodów na górę. Naprawdę jestem mile zaskoczona jego zachowaniem. Coraz bardziej mi się to podoba.



Położyłam się na łóżko. Z przedniej kieszeni spodni wyjęłam mój telefon sprawdzając , która jest godzina. Wskazywał 17:20. Kurwa ile ja tam z nim siedziałam!!! Miałam 15 nieodebranych połączeń od Cat. Cholera zabije mnie. Wybrałam jej numer.
Pierwszy sygnał...
Drugi sygnał...
Trzeci sygnał...
-Halo - powiedziała 
-Hej tu Mel - powiedziałam
-Mel. O boże wiesz jak się martwiłam! Gdzie ty byłaś! Nie odbierałaś telefonów myślałam , że ci się coś stało. Natychmiast masz mi to wytłumaczyć! - krzyczała do słuchawki. Na wszelki wypadek odsunęłam telefon od swojego ucha. Nie martwcie się i tak ją słyszałam. Pewnie wujek na dole też.
-Uspokój się bo jakiegoś ataku dostaniesz - odparłam wymijająco
-Ty mi tu o żadnym ataku nie gadaj ,tylko mów czemu ty i Justin zniknęliście, jak byście się pod ziemię zapadli.
-No bo on mnie gdzieś zabrał i se gadaliśmy i to wszystko - wywróciłam oczami
-Ha mówiłam , że jeszcze będziecie razem. To tylko kwestia czasu - powiedziała rozmarzona 
-Ja z nim nie będę! Zrozum to!- krzyknęłam do słuchawki
-A tak wogóle to gdzie wy byliście? - zapytała
-A nie powiem. TAJEMNICA kochana 
-Oj no weź. Nie bądź taka. Powiedz - nalegała
-Wiesz co muszę kończyć bo mój kot chce wyskoczyć przez okno-mówiłam pośpiesznie
-Ale ty przecież nie masz kota - jestem pewna , że miała zdezorientowany wyraz twarzy.
-No właśnie - powiedziałam i zakończyłam połączenie.



Wstałam z łóżka i powędrowałam do garderoby. Zaczęłam szperać po wszystkich półkach w znalezieniu za małych ciuchów czy butów. Po 30 minutach zebrałam 6 worków, ale to i tak nie jest 1/8 tego co powinnam oddać. Na dzisiaj to na razie wystarczy i tak bym więcej nie uniosła. Zniosłam wszystko do bagażnika i wróciłam się do domu po telefon , którego zapomniałam. Wzięłam go z łóżka i zeszłam na dół. Na mojego pecha spotkałam po drodze Mike'a.
-Gdzie się wybierasz? - zapytał
-A tu i tam. Zwiedzę trochę okolice , bo wiesz jak mam tu na razie mieszkać to muszę wiedzieć gdzie co jest. - szczerze to mogę powiedzieć , że miej więcej wiem gdzie co jest. No co? Jak gdzieś jadę to rozglądam się i zapamiętuję po szczególne miejsca czy ulice.
-I tak ci nie wierze , ale jedź. Nie wracaj późno. - ostrzegł mnie palcem
-"Ta  bo wyślesz po mnie brygadę wyszkolonych żółwi ninja" - powiedziałam sarkastycznie
-Ej!!! Ja nadal wierze , że one chodzą po kanałach - oburzył się jak małe dziecko
-Dobra , ja muszę lecieć. Pa pa - powiedziałam na odchodne.



Wysiadłam z auta i skierowałam się do mało zachęcającego budynku. Sprawdziłam godzinę na telefonie , która wskazywała 18:25. Pchnęłam średniej wielkości drzwi i to co zobaczyłam mnie przeraziło. Naprawdę nie wiem jak można żyć w takich warunkach. Ściany były obdarte ze starej tapety, okna nie szczelne przez co wpadało zimne powietrze , żarówki do wymiany i wiele innych rzeczy. Po chwili dobiegł mnie miły głos średniego wieku kobiety.
-Chyba się zgubiłaś kochanie to jest dom dziecka a ty jak widzę jesteś za młoda na adoptowanie dziecka - zażartowała 
-No właśnie dobrze trafiłam. - powiedziałam uśmiechając się przyjaźnie do brunetki.
-Tak? - zapytała zdziwiona 
-Tak. Chciałam oddać kilka ciuchów. Nie które są za małe , a nie które nie potrzebne. - powiedziałam
-Okay. A gdzie one są? - zapytała
-W aucie pomorze mi pani je wnieść? - spytałam grzecznie
-Jasne. Chodźmy , dzieciom na pewno się spodoba - doszłyśmy do mojego auta. Wyraz twarzy tej kobiety pokazywał , że nie spodziewała się , że mogę jeździć takim autem. Otworzyłam bagażnik i wyjęłam pierwsze dwa worki , które podałam niebiesko okiej drugie dwa wzięłam ja.
-Dużo tego - powiedziała , gdy szłyśmy do budynku
-To mało w porównaniu z tym co będę tu przynosiła - powiedziałam jak położyłyśmy worki nie małej wielkości w takim jakby salonie. 
-Co masz na myśli? - zapytała
-Jeśli jest taka możliwość to chce odwiedzać te dzieci , przynosić tu ciuchy i takie tam potrzebne rzeczy - powiedziałam a jej oczy się zaszkliły 
-Na prawdę dziękuje. Ty chyba jesteś aniołem - przytuliła mnie
-E...tam jakim aniołem po prostu lubię dzieci.


Wniosłyśmy ostatnie worki do pomieszczenia po czym kobieta zawołała dziewczyny, bo miałam tylko damskie ciuchy.
-Przepraszam , zapomniałam się przedstawić. Melania - powiedziałam do brunetki
-O ja tam nic się nie stało. Pattie - uścisnęłam jej dłoń. Po chwili przerwał nam krzyk jednej z dziewczyn.
-O Boże to jest torebka od Louis Vuitton - krzyknęła jakaś blondynka
-Cholera to wszystko jest od znanych projektantów - krzyknęła jakaś szatynka. Po chwili poczułam jak coś mnie ściska przez co nie mogłam oddychać. Nie dziwcie mi się , jak cała grupa nastolatek rzuca się na ciebie. Oczywiście to było miłe z ich strony.
-Dziękujemy - krzyknęły 
-Och nie ma za co , ale jak chcecie żebym ty jeszcze kiedykolwiek przyszła to musicie mnie puścić bo nie mogę oddychać - wykrztusiłam , na co one od razu zareagowały i mnie pościły. 
-Dobrze ja już będę się zbierała późno się robi. Jak by pani czegoś potrzebowała czy dzieci to proszę do mnie zadzwonić - podałam jej mój numer
-Na prawdę jeszcze raz ci dziękuje w moim i ich imieniu - wskazała palcem na dziewczyny
-Nie ma sprawy. Do widzenia - pożegnałam się 
-Pa pa - powiedziała




Justin POV.


Ja pierdole gdzie ona się tego nauczyła?!?! I zrobiła to wszystko by pokazać mi środkowy palec. Z każdym dniem zadziwia mnie coraz bardziej. Mam wielką ochotę dowiedzenia się o niej wszystkiego. Może to dziwne , ale tylko jej tą polanę pokazałem. Nie Caitlin , nie Ryanowi tylko JEJ. Sam nie wiem czemu. Mam takie dziwne wrażenie , że mogę jej ufać , że jest jedyną , która mnie rozumie. I z tych wszystkich naszych kłótni ona mi zaproponowała pomoc. Rozumiecie?!?! Chce mi pomóc, ale mi się nie da już pomóc.



Aktualnie leże sobie na łóżku i gapie się w sufit. Nie mogę wyjść z domu dopóki moja mama nie wróci z pracy. Bo w domu jest moje rodzeństwo i nie mogę ich zostawić samych. Kocham ich , ale niańczenie jest czasami męczące. Po chwili usłyszałem zamykane drzwi na dole.
-Jestem - krzyknęła moja rodzicielka
Zszedłem na dół do kuchni gdzie obecnie się znajdowała. Chciałem ją pocałować w polik , ale się odsunęła. Zmarszczyłem brwi , na znak , że nie rozumiem o co jej chodzi. 
-Może mi wytłumaczysz , gdzie się dziś szlajałeś? - zapytała wkurzona
-Wszędzie i nigdzie - powiedziałem znudzony
-Jak to wszędzie i nigdzie!?!?  Albo wiesz może mi wytłumaczysz dlaczego pijesz alkohol na wycieczkach szkolnych co??? - zapytała
-O Jezu to był tylko jeden drink - wywróciłem oczami
-O jeden za dużo. Jak tak dalej pójdzie to wylecisz z tej szkoły - powiedziała łagodniej
-Dam sobie rade - odparłem
-No bo ty zawsze dajesz sobie rade - syknęła
-Dobra wychodzę nie chce mi się tego słuchać - powiedziałem i poszedłem do przedpokoju gdzie założyłem buty. Wiedziałem , że za mną poszła.
-Tak nie chcesz tego słuchać , a ja co mam powiedzieć na to , że będę musiała słuchać na ten temat jutro w szkole - powiedziała
-Pa - powiedziałem i wyszedłem z domu
-Gdzie ty idziesz!?!?! -krzyknęła jak wsiadałem do samochodu, ale już jej nie odpowiedziałem. Wiem jestem hujem nie musicie mi tego mówić. 




~*~
Rozdział nie sprawdzony , później to zrobię i poprawie wszystko.
Więc postanowiłam , że na razie nie zawieszę bloga.
Robię to dla was kochani <3
Co do rozdziału to wy musicie ocenić czy wam się podoba.
Rozdziały będą się pojawiały pewnie co tydzień. 
Zapewne będzie to w weekend.

Dziękuję za komentarze i ponad 12.000 wyświetleń. 
#MuchLove


Zapisujcie się w zakładce Informowani
Pytajcie mnie o wszystko ---> Ask
Ask Justina ---> ask.fm/JustinDrewBieberHB
Bierzcie proszę mojego bloga do obserwowanych :)
Polecajcie go znajomym.

Do następnego :*

CZYTASZ = KOMENTUJESZ <3
To dla mnie na prawdę wiele znaczy. Chce wiedzieć ilu was tu jest.
Dzięki temu na mojej twarzy pojawia się uśmiech.

środa, 25 grudnia 2013

Libster Award

Notatka pod rozdziałem!
Bardzo Ważne!!!

~*~
Bardzo dziękuję Patrycji Waskiewicz  karla-justin-ichhistoria.blogspot.it
 za nominacje i docenienie. 
Love You  <3

~*~

Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Po odebraniu nagrody należy od powiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.


Blogi , które nominuje to :




Pytania :

1) Co byś wybrała: miłość, przyjaźń, rodzina?
Nie umiałabym wybrać.
2) Ile czytasz blogów o Justinie?
Oj...dużo ich ;)
3) Masz jakiegoś zwierzaka?
Niestety nie mam :(
4) Z czego bierzesz inspiracje do pisania?
Samo jakoś przychodzi.
5) Piszesz tylko o Justinie?
Jeszcze o Selenie (tylko inne imię)
6) Czytasz moje blogi?
Jeden :)
7) Ulubione święto?
Boże Narodzenie *.*
8) Wakacje czy ferie?
Wakacje <3
9) Może czy góry?
Zdecydowanie może.
10) Sukienka/spódniczka czy jeansy?
Jeansy ;) 
11) Jak najczęściej się witasz i żegnasz?
Witam: Cześć lub hej.
Żegnam: Pa 

Moje pytania:
1. Idziesz na Believe 3D?
2. Lubisz Selene Gomez?
3. Ulubione zwierze ?
4. Ulubiony sport?
5. Kochasz kogoś?
6. Ulubiona piosenka Justina ?
7. Masz przyjaciela lub przyjaciół ?
8. Jak ma/mają na imię? (jak masz) Dresy czy jeansy? (jak nie masz)
9. Ulubiona potrawa?
10. Co cenisz najbardziej w Justinie?
11. Ulubiony film?



~*~
Myślałam o zawieszeniu , ale nie podjęłam jeszcze decyzji.
Pewnie napisze następny rozdział, dodam go i pod nim wam powiem. A wszystko dlatego , że widzę , że mam dużo wyświetleń a mało komentarzy. Nie wiem czy robicie to z lenistwa czy co.
Chyba zrobię coś takiego , że ileś komentarzy następny rozdział.
Rozdział pojawi się jak będzie więcej komentarzy.
Pokarzcie na co was stać. Wierze w was!
Wszystko leży w waszych rękach...
Do następnego <3



Zapisujcie się w zakładce Informowani
Pytajcie mnie o wszystko ---> Ask
Ask Melanie ---> ask.fm/MelanieBellaCarterToretto
Ask Justina ---> ask.fm/JustinDrewBieberHB
Twitter :  https://twitter.com/natalusia99
Bierzcie proszę mojego bloga do obserwowanych :)

niedziela, 22 grudnia 2013

Informacja!

Hej chciałam poinformować was iż założyłam
głównym bohaterom ask'a.
Więc zapraszam was serdecznie. 
Pytajcie o wszystko <3


  
~*~

Życzę wam Wesołych Świąt <3
Mam nadzieję , że dostaniecie pod choinkę to czego pragniecie.

Do następnego :)

sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 8 - "Niemożliwe..."

Melanie POV.




Stałam na wzgórzu, uśmiechając się jak głupia widząc piękną łąkę , na której znajdował się mały wodospad z jeziorkiem.Byłam ubrana w długą brązową sukienkę.

 Zeszłam ze wzgórza idąc w stronę łąki. Ujrzałam postać, która była odwrócona do mnie tyłem. Był to dobrze zbudowany chłopak, o ciemno złocistych włosach. Ubrany w czarny garnitur co nadawało mu uroku. Niestety nie mogłam dostrzec jego twarzy. Gdy już miałam go dotknąć on zniknął. A ja zostałam sama....znów.


Obudziłam się o 7:00 rano. Znów śnił mi się dziwny sen. Zaczęło mnie to powoli wkurzać. Te sny są tak...realistyczne. Powoli zwlekłam się z łóżka. Wybrałam sobie ciuchy i poszłam do łazienki. Rozebrałam się z piżamy i weszłam pod prysznic. Umyłam się adidasa płynem pod prysznic i truskawkowym szamponem z odżywką głowę. Po spłukaniu wszystkiego wyszłam spod prysznica i otuliłam się puchowym fioletowym ręcznikiem. Włosy rozczesałam i wysuszyłam. Ubrałam się w przygotowane ciuchy i zrobiłam sobie lekki makijaż a na koniec popsikałam się swoimi perfumami. Zeszłam na dół , gdzie przywitałam się z wujkiem oraz Marie i zjadłam śniadanie. Po skończonym posiłku wyszłam z domu kierując się do mojego samochodu , gdzie wsiadłam i ruszyłam do szkoły.




Siedziałam i słuchałam dennego gadania naszej wychowawczyni. Zaczęła nam robić wykład o piciu alkoholu. Czemu? Bo pan Bieber nie umiał wytrzymać jednego dnia bez niego. Tak, wczoraj na plaży go przyłapała.
*flashback*

-Jesteś dziewicą? - zapytał
-Co to wogóle za pytanie?!?!
-Normalne. Odpowiedz.
-Nie jestem - skłamałam
-To dobrze - od parł uśmiechając się łobuzersko
-Bo???? - spytałam oburzona 
-Szybciej mi ulegniesz - zaczęłam się histerycznie śmiać , aż z oczu leciały mi łzy. Złapałam się za bolący brzuch, od śmiech. Kiedy się ogarnęłam , spojrzałam w jego stronę, a on siedział nie wiedząc o co chodzi. Ponownie miałam ochotę wybuchnąć śmiechem , ale się powstrzymałam.
-Żartujesz , prawda? - nie no powiedzcie mi czy ja się nie wyrażam jasno. Może ja mówię po jakimś innym języku, że mnie nie rozumie.
-Nie - powiedział
-Justin!!! Do mnie natychmiast!!! - krzyknęła wychowawczyni 
Podszedł do niej, a ona zaczęła go wąchać. Z daleka można było słyszeć jej krzyki miej więcej coś takiego:
-Bieber piłeś!!! A mówiłam , że nie można pić! Oj postaram się dla ciebie o kare. A teraz przez ciebie , koniec dnia wolnego, wszyscy wracacie do domów. Jutro sobie porozmawiamy na lekcji - krzyknęła.

*end of flashback*

No tak właśnie jest mając takiego kretyna w klasie. Najlepszą rzeczą w tym wszystkim jest , że on ma na to totalną olewkę. Nie ma wogóle wyrzutów sumienia za to , że zepsuł całej klasie dzień wolny. I do tego nie musi tego słuchać , bo jak zwykle musi mu się upiec. Może to i lepiej nie muszę na niego patrzyć. Po chwili usłyszałam głośne otwierane drzwi od klasy. Możecie się domyślić kto to jest. Nie miałam siły go oglądać. Wystarczająco wczoraj zepsuł mój humor.

-No naraźcie zaszczycił nas pan swoją obecnością. Na pewno chcesz tu zostać Bieber? Na pewno jakiś bar z alkoholem jest otwarty - powiedziała sarkastycznie nauczycielka
-Niech pani sobie daruje , głowa mi pęka - odparł 
-No po kacu - syknęła Wilson 
-Widzi pani jaka pani mądra - zaśmiał się
-Siadaj , koło Melanie - powiedziała
-Nieeee......- jękłam pod nosem
-Coś nie tak Carter? - zapytała 
-Tak - odparłam
-Powtórz - powiedziała 
-Słyszała pani co powiedziałam , więc czemu się pani głupio pyta?- mówiłam znudzona
-Dosyć tego oboje do dyrektora natychmiast! - krzyknęła. Podejrzewam , że chyba okresu dostała.
Wstałam i wyszłam z klasy trzaskając drzwiami. Szłam korytarzem w stronę sekretariatu gdzie znajdował się pokój dyrektora.
Nagle poczułam czyjąś rękę na ramieniu , przez co odwróciłam się do tej osoby.
-Widzisz co narobiłaś - powiedział 
-Ja? Gdybyś tyle nie chlał to by mnie tu nie było - syknęłam 
-To był tylko jeden drink. Na prawdę chcesz tam iść?-zapytał
-A mam jakiś wybór?-uniosłam brwi pytająco 
-Tak , możesz iść tam , albo pójść ze mną 
-Gdzie?- czy ja też uważam , że on jest jakiś dziwny.
-Niespodzianka. To jak idziesz? - zapytał uśmiechając się łobuzersko
-A co mi szkodzi - powiedziałam i ruszyłam w przeciwną stronę, do której szłam. Odwróciłam głowę do tyłu i ujrzałam go stojącego nadal w tym samym miejscu , jakby nie wierzył , że się zgodziłam. Przy okazji mogłam mu się dokładnie przyjrzeć. Miał na sobie czarne rurki z opuszczonym krokiem, szarą bluzę i białe supry. Musze przyznać , że wygląda dobrze. 
-Idziesz czy będziesz tak stał, bo wiesz zaraz może nas ktoś złapać , że uciekamy ze szkoły - powiedziałam 
-A....tak chodźmy - powiedział i dorównał mi kroku
Doszliśmy na parking , gdzie nie odbyło się od kłótni , którym autem jedziemy, ale wyszło tak , że każdy jedzie swoim. 


Jechałam za nim jakieś 10 minut i nadal nie wiedziałam gdzie jedziemy. Po chwili usłyszałam piosenkę Ciara - Like A Boy , która wydobywała się z mojego telefonu, oznaczająca , że ktoś do mnie dzwonił. Wyjęłam telefon z kieszeni moich spodni. Na wyświetlaczu był obcy numer. 
-Halo? - odebrałam
-Jak tam kotku , nudzisz się beze mnie? - zapytał 
- Uważaj żeby ten kotek nie wydrapał ci oczu, a wogóle skąd masz mój numer?- zapytałam zdziwiona
-Wiesz mam swoje dojścia - zachichotał 
-Caitlin , zabije ją - powiedziałam sama do siebie , ale i tak to usłyszał.
-Powiedz jej żeby nie zostawiała telefonu w szawce szkolnej
-Przekaże nie bój się , a teraz gadaj  gdzie jedziemy? - zapytałam 
-Już nie daleko - powiedział i się rozłączył.



Po 5 minutach dojechaliśmy do jakiegoś lasu , gdzie się zatrzymaliśmy. Zatrzymałam samochód tuż za jego na dróżce leśnej i wysiadłam z auta. Podszedł do mnie i zakrył mi rękoma oczy.
-Zabieraj te łapy. Jeśli chcesz mnie zgwałcić , to nie radziłabym , bo kolejne starcie mojej nogi z twoim kroczem źle by się skończyło.
-Nie denerwuj się kotku. Twoja propozycja jest kusząca , ale na razie nie skorzystam. Więc z łaski swojej zamknij się i daj mi poprowadzić - przewróciłam oczami
-Zgoda - powiedziałam zrezygnowana i dałam się prowadzić w nie znaną mi drogę.


Justin POV.


Prowadziłem ją w dobrze znane mi miejsce. Po chwili doszliśmy do krzaku , który dzieli nas od naszego celu. Rozchyliłem go po czym poszliśmy dalej. Przy stanęliśmy na wzgórzu , po czym zdjąłem z jej oczu ręce.
-Możesz otworzyć oczy - powiedziałem i spojrzałem na nią. Zaczęła się rozglądać we wszystkie strony. Po chwili jej wzrok utkwił na łące z wodospadem.
-I jak?- zapytałem zdenerwowany, bo wciąż się nie odzywała 
-Niemożliwe - szepnęła do siebie , ale i tak ją usłyszałem 
-Co? - spytałem
-Skąd znasz to miejsce? - zapytała wymijając moje pytanie
-Kiedyś jak potrzebowałem być sam to znalazłem przypadkiem te miejsce. Jesteś pierwszą osobą , której to pokazuję.- powiedziałem zgodnie z prawdą
-Czuje się zaszczycona - zachichotała. 
-Powinnaś - od parłem uśmiechając się złośliwie 
-Nie psuj tej chwili bo skopie ci tyłek - powiedziała żartobliwie 
-Auć...-powiedziałem i złapałem się za niego


Zeszliśmy na dół i położyliśmy się na łące wpatrując się w niebo. 
Leżeliśmy w ciszy , ale nie tej krępującej. Tak jakbyśmy rozumieli się bez słów. Jeśli można było to tak nazwać.
-Czemu taki jesteś? - przerwała cisze
-Jaki? - spytałem zdziwiony
-Udajesz kogoś kim nie jesteś. Chcesz być szanowany przez otoczenie, ale tak na prawdę niszczysz własny charakter. -powiedziała patrząc w moje oczy
-I tak nie zrozumiesz - odparłem kręcąc głową
-Przy najmniej spróbuje, ale jak mam to zrobić nie wiedząc dlaczego taki jesteś - naciskała. 
-Zrozum , że nawet swoim przyjaciołom o takich rzeczach nie mówię. - odparłem
-Czasami lepiej wygadać się komuś kogo praktycznie się nie zna-powiedziała
-Czemu?- zaciekawiło mnie to co do mnie mówiła
-Bo czasami jest tak , że nie chcemy powiedzieć o swoich problemach przyjaciołom bo boimy się , że nas zostawią. Więc zwierzamy się komuś obcemu - powiedziała
-Uważasz , że ci powiem?-zapytałem rozbawiony
-Wiesz co? Powiem ci coś o tobie, jak ja rozumiem ciebie.
-No dawaj - powiedziałem 
-Potrzebujesz wsparcia , nie świadomie szukasz go , gdy przychodzi co do czego odrzucasz je. Chcesz być nie zależny od niczego i nikogo. Życie każe ci podejmować trudne decyzje , które później wpływają na twoją przyszłość. Udajesz twardziela , a tak na prawdę w środku jesteś zagubiony dzieckiem , które potrzebuję żeby ktoś go popchnął we właściwą stronę i pomógł mu wyjść z tego gówna - powiedziała a mnie zamurowało
-Alee..e.. - zacząłem się jąkać
-Skąd wiem? To dziwnie zabrzmi , ale muszę ci przyznać , że jesteśmy do siebie podobni.
-Tak? - zapytałem
-Tak. Tylko , że ja ze swojego gówna o wiele większego niż twoje już wyszłam a ty jeszcze nie. 
-To jak wielkie musiało być twoje gówno żeby przewyższyć moje?
-Może kiedyś się dowiesz, a tym czasem zastanów się nad swoimi poczynaniami. Nie mówię tego , żeby zrobić ci jakoś na złości tylko po to by ci pomóc. A teraz chodźmy bo robi się chłodno. - powiedziała oraz wstała i ruszyła na wzgórze z którego przyszliśmy. Wstałem i  dorównałem jej kroku. Do głowy wpadł mi głupi pomysł. Złapałem jej ramie przez co odwróciła się do mnie przodem. Na jej twarzy pojawiło się pytające spojrzenie. Zrobiłem coś czego po sobie nigdy bym nie przy puszczał.




~*~
Zawiodłam was. Wiem. Przepraszam , że nie dodałam wcześniej.
Mam nadzieje , że mi wybaczycie.
Rozdział miał wyglądać inaczej , ale jestem zadowolona z tej wersji.
Chciałabym aby ci co piszą anonimowe komentarze jakoś się podpisywali np. imieniem , ksywką albo jakąś nazwą.
Chcecie żebym założyła ask'a Melanie i Justinowi?

Dziękuje za komentarze i ponad 10.000 wyświetleń
Kocham was <3

A teraz mam pytanie bardzo ważne!
Czy ktoś kiedyś kupował spodnie Chachi Momma , bo chciałam sobie je kupić na święta a nie wiem jak. 
Ten sklep to tylko internetowy jest czy taki , że można do niego pójść i przymierzyć (wiem , że go w Polsce nie ma),
ale mojego wujka kolega jest w New Yorku i mógłby mi je kupić. 
Jeszcze jest przesyłka od FedEx-e za nie całe 50 dolarów i jeszcze jakaś za 12 dolarów tylko nie wiem jak działa ta druga, bo ja nie chce przepłacać za przesyłkę , która jest warta tyle co cena spodni. Czy mógł by mi ktoś wyjaśnić jak to się kupuje, na prawdę mi na tym zależy. Proszę piszcie mi w komach, na ask'u , na twitterze gdzie tylko chcecie , ale proszę o pomoc :)


Zapisujcie się w zakładce Informowani
Pytajcie o wszystko ---> Ask
Proszę obserwujcie mnie. Odwdzięczam się ;)
Bierzcie proszę mojego bloga do obserwowanych :)
Polecajcie go znajomym.

Do następnego <3


CZYTASZ = KOMENTUJESZ <3
To dla mnie na prawdę wiele znaczy. Chce wiedzieć ilu was tu jest.
Dzięki temu na mojej twarzy pojawia się uśmiech.


poniedziałek, 16 grudnia 2013

Libster Award Blog

Ważne! Na dole notatka.
Proszę przeczytać :)

~*~
Bardzo dziękuje Weronice http://one-die-one-love-one-life.blogspot.com

i DrewSwaggie. :)  http://thepastalwayscomesbackx3.blogspot.com
http://angelsdonotdieyet.blogspot.com
 za nominacje i za to , że mnie doceniłyście. Kocham was <3

~*~
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Po odebraniu nagrody należy od powiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.


Blogi, które nominuje to:
1. http://seven-devils-ff.blogspot.com
2. http://the-other-side-jb.blogspot.com
3. http://poprzednie-drbiebeer.blogspot.com
4. http://unknownidentiity.blogspot.com
5. http://life-can-surprise.blogspot.com
6. http://shadowjbfanfiction.blogspot.com
7. http://ohmyjusteeen.blogspot.com
8. http://danger-love-bieber-brooklyn.blogspot.com
9. http://tlumaczenie-i-hate-you.blogspot.com
10. http://everythinghadchanged.blogspot.com
11. http://tlumaczenie-lovegame.blogspot.com



Uważam , że te blogi na to zasłużyły. Oczywiście jestem zła bo nie mogłam nominować wszystkich blogów, które chciałam. Nie którzy powiedzą , że aż 11 , ale ja mówię tylko 11.

Pytania od Weroniki <3
1. Jedno największe marzenie?
Hmm....mam ich dużo , ale uważam , że za przyjaźnienie się z Justinem <3
2. Ile masz lat?
Mam 14 xD
3. Czemu piszesz blogi i kiedy zaczęłaś je pisać?
Piszę dlatego , bo gdy wciągnęłam się w czytanie blogów to sama zapragnęłam takiego mieć oraz szukałam bloga , w którym to dziewczyna będzie silna fizycznie jak i psychicznie. Chciałam by nie bała się chłopaka i umiała stawić mu czoło. 
(tak jak anonimowa dziewczyna , która pod którymś rozdziałem mi napisała , to ja mam tak samo) 
A pisze od 11 listopada 2013 roku.
4. Należysz do jakichś fandomów?
Tak do beliebers i selenators <3
5. Jakiego piosenkarza/piosenkarkę chciałabyś spotkać?
Naturalnie , że Justina <3 , choć bardzo lubię Selene to i tak Juss wygrywa!
6. Kim chciałabyś zostać w przyszłości i gdzie chciałabyś wyjechać za granice?
Ja chciałabym zostać piosenkarką, aktorką lub choreografką tańca xD Choć nie mam talentu to i tak moje motto to believe i never say never ;)
Wyjechać bym chciała do Los Angeles ( pojechanie do tego miasta daje większe szanse spotkania Justina xD) lub New York'u.
7. Ulubiona piosenka?
O jej no nie mam takiej. Kocham wszystkie Justina, lecz też Seleny.
8. Kolacja przy świecach przy świetle księżyca na plaży przy morzu czy kolacja przy świecach w romantycznej restauracji?
To pierwsze ;)
9. Co sądzisz o hejtach pod adresem Justina?
Szczerze. To ich nie lubię. Oczywiście zdaję sobie sprawę , że nie każdy musi go lubić , ale halo on zasługuje chociaż na szacunek!
Hejty zawsze patrzą na co on złego nie zrobił jaki on jest "pedalski" itd. , ale nigdy nie spojrzą co tak na prawdę on dobrego zrobił.
Wiem , że Justin po pełnia błędy , ale on jest też człowiekiem. Każdy ma prawo je popełniać , a on zawsze próbuje je naprawić i stara się nie popełniać ich na nowo. Wyśmiewając go tak na prawdę chcą być akceptowani przez rówieśników lub po prostu są zazdrośni o to co ma , ale on zdobył to ciężką pracą. Od małego do tego dążył i też nie raz miał pod górkę. Więc powinni to uszanować.
10. Za co cenisz Justina? Kim dla Ciebie jest?
Justina cenie za to jaki jest, za to , że mimo miał trudno nie przestawał wierzyć. Za to , że nie odpuścił mimo hejtowskich zachowaniach wobec jego osobie nadal wierzył i dzięki temu , że się nie poddał to jest teraz gdzie jest. I za to mu dziękuje , że jest sobą, za jego muzykę , którą tworzy i miłości, którą darzy do swoich fanów.
Dla mnie jest on wzorem do naśladowania.
11. Rodzice nie pozwalają Ci się spotykać z chłopakiem którego 
kochasz ponad życie który jest dla Ciebie wszystkim.. Jedyne 
wyjście byście byli razem to ucieczka..czy uciekasz razem z nim 
izolując się od rodziny?
Hmm..myślę , że najpierw bym z nimi porozmawiała na ten temat.
Dała bym im ultimatum albo ja z nim albo wogóle.
Jak by się nie zgodzili to by pożałowali xD

Pytania od DrewSwaggie. :)
1. Co cenisz w sobie najbardziej?
To , że niezależnie czy kogoś lubię czy nie to i tak mu pomogę.
2. Jak masz na drugie imię? :D
Nie mam drugiego imienia xD
3. Co sprawia, że chcesz pisać?
To , że mogę oderwać się od rzeczywistości i poznać więcej belieber, może dziwnie to brzmi, ale znam tylko jedną dziewczyną , która go kocha tak jak ja.
4. Skąd czerpiesz inspirację?
Sama wymyślam ;)
5. Jaka jest Twoja pasja?
Pływanie, rysowanie,tańczenie.
6. Masz rodzeństwo?
Niestety mam :(
7. Jak się nazywa?(jeśli masz) Co robisz w wolnym czasie?(jeśli nie masz :) )
Młodsza ode mnie o 2 lata - Martyna,
a o 4 lata - Patrycja
8. Ile masz lat?
14 ;)
9. Co byś zrobiła, jeśli ktoś odizolowałby Cię od Twojego chłopaka?
Nie mam chłopaka xD Na razie moje motto to 
no boyfriend no problem ,
ale jak bym go miała to temu komuś by się to nie udało.
10. Kiedy zaczęłaś pisać?
11.11.2013r.
11. Twój ulubiony kolor?
Jasne , że fiolet <3


Moje pytania :
1. Ile masz/macie lat?
2. Ulubiony kolor?
3. Co myślisz/myślicie o Directioners?
4. Co byś zrobiła jakby twój/twoja najlepszy/najlepsza przyjaciel/przyjaciółka obrażała twojego idola(np.Justina) ?
5. Byłaś kiedyś na koncercie Justina?
6. Masz/macie rodzeństwo?
7. Jak ma na imię?(jeśli masz) Co lubisz robić w wolnym czasie?(jeśli nie masz)
8. Co cenisz najbardziej w swoich przyjaciołach?
9. Kiedy zaczęłaś/zaczęliście pisać?
10. Co sprawia , że chcesz pisać? 
11. Ulubiona piosenka?


Jeszcze raz  bardzo , ale to bardzo dziękuje , że mnie nominowałyście to na prawdę wiele dal mnie znaczy <3


~*~
Co do rozdziału to nie wiem kiedy się pojawi :( 
Mam na prawdę dużo na głowie.
Zaniedbuje szkołę przez co mam słabe oceny.
Do chodzi do tego , że w tym tygodniu mam 4 sprawdziany jak nie więcej , a ja nawet nie zajrzałam do książek xD
To na tyle co do bloga.


Kocham was <3
Do następnego ;)



środa, 11 grudnia 2013

Rozdział 7 - "Jesteś dziewicą.."

Melanie POV.



Po chwili obudziłam się z takiego jakby transu i ugryzłam go w rękę. Zabrał ją , ale nadal mnie trzymał w tali. Obróciłam się w uścisku i całą siłą jaką miałam ode pchnęłam go od siebie na co on cicho się zaśmiał.
-Masz znów jakiś problem! Przecież ja bym ci wybiła zęby! - krzyknęłam
-Oj złość piękności szkodzi, ale wiesz wyglądasz sexs'ownie jak się złościsz - powiedział
-Ty jeszcze mnie nie widziałeś kiedy jestem na prawdę zła , a uwierz nie chcesz tego widzieć - syknęłam 
-Powinnaś się cieszyć , że zwróciłem na ciebie uwagę każda dziewczyna chciałaby byś na twoim miejscu - powiedział
-Czy ty się słyszysz? Mam ci to przeliterować ok. NIE JESTEM DZIWKĄ! Może inne głupie i naiwne dziewczyny chodzą z tobą do łózka, ale ja taką dziewczyną nie jestem - powiedziałam już nieco spokojniej przypominając sobie słowa Cat
-Ale co ci szkodzi? Zostawię cię w spokoju jak się ze mną prześpisz - za proponował 
-Jezu Bieber nie rozumiesz słowa "NIE" ?
-Ja nie przyjmuję odmowy - powiedział to tak jakby była to najoczywistniejsza rzecz na świecie. Westchnęłam zrezygnowana. Szczerze to jest trudniejsze niż myślałam , żeby zrobić coś tym chłopakiem.
-To nauczysz się ją przyjmować , bo ja nie zamierzam iść z tobą do łóżka frajerze - oj trochę mnie poniosło 
-Coś ty powiedziała dziwko - spojrzał na mnie z mordem w oczach i złapał mnie za łokieć.
-AAA....... jakiś zboczeniec chcę mnie zgwałcić!!! Ludzie ratujcie!!! Nie chce umierać w tak młodym wieku!!! - krzyknęłam , uwalniając się z jego uścisku i wybiegłam z toalety zostawiając go osłupiałego moim zachowaniem. Żebyście tylko mogli zobaczyć jego minę jak to krzyczałam BEZCENNA. 



Ruszyłam szybkim krokiem w stronę plaży , przechodząc obok baru natknęłam się na tego chłopaka co mnie podrywał.
-Coś się stało? Słyszałem krzyki, wołałaś o pomoc - zapytał za niepokojony
-Ja? Ja nic nie krzyczałam - od parłam trochę za szybko
-Nie kłam wszyscy w barze to słyszeli - powiedział
-Ugh..... nie chciałam ci mówić , ale w toalecie pomyliłam taką dziewczynę z chłopakiem. No i ona mnie złapała bo mnie z kimś pomyliła a ja zaczęłam krzyczeć.Koniec - powiedziałam na jednym wdechu
-Ach...okay - powiedział niezbyt przekonany, ale ja w tej chwili mam to w dupie.
-Dobra miło było , ale się skończyło, sorry , ale muszę lecieć - powiedziałam pośpiesznie widząc Biebera wychodzącego z toalety i nie czekając na odpowiedź ruszyłam szybkim krokiem na plaże. 



Justin POV.



Dobra to było dziwne, albo raczej sprytne. Wykorzystała podstępnie moment , gdy zdezorientowany się na nią patrzyłem. Jak widać nie jest taka łatwa za jaką ją uważałem. A może powinienem dać jej szanse jak mówił Ryan. Nie wiem chyba , że mnie przeprosi.
Bo co mi szkodzi , nie to głupi pomysł. Dobra skończymy temat o niej. Wyszedłem z łazienki i szedłem w stronę baru. Jak byłem już blisko niego zobaczyłem barmana rozmawiającego z nią. Ciekawe co od niej chce. Gdy tylko mnie zauważyła od razu zakończyła swój dialog z nim i szybkim krokiem poszła na plaże. Usiadłem na wysokim drewnianym krześle opierając łokcie o blat baru. Po chwili dobiegł do mnie głos tego chłopaka co rozmawiała z nim Melania. Szczerze skłamałbym mówiąc, że jej imię mi się nie podoba.
-Życzysz sobie coś? - zapytał
-Po pierwsze nie jesteśmy na ty więc masz do mnie się do mnie zwracać Pan. A po drugie tak życzę sobie byś z tą dziewczyną co przed chwilą rozmawiałeś  nie rozmawiał rozumiano?  - syknąłem
- Przepraszam Pana za to jak się do Pana zwróciłem, ale czemu mam z nią nie rozmawiać jest najpiękniejszą i najładniejszą dziewczyną jaką tutaj widziałem, więc nie wiem w czym jest problem - powiedział zdziwiony
- Powiedzieć w czym jest problem, w tym , że ona jest moja. Rozumiano? Dziwię się dlaczego taki prostak jak ty startuje do dziewczyny Justina Biebera- zapytałem
- Biebera? Tak, znaczy przepraszam nie wiedziałem to się więcej nie powtórzy . Może podać coś na koszt firmy? - wyjąkał 
-W sumie tak , chce cole z wódka - powiedziałem ze złośliwym uśmieszkiem na twarzy. Oj chciałbym widzieć jej minę jak się o tym wszystkim dowie. Pomyślałem.
-Już się robi - mruknął





Wypiłem swojego drinka po czym poszedłem na plaże . Zauważyłem niedaleko Ryana i Caitlin wtulonych w siebie w pozycji siedzącej  , którzy co chwile coś do siebie szeptali. Zacząłem iść w ich stronę , gdy zauważyłem Mel leżącą na ręczniku na brzuchu koło nich. Jej głowa była odwrócona w przeciwną stronę do mnie wiec nie mogła mnie widzieć a do tego słyszeć bo na uszach miała słuchawki. Miała rozpięty stanik dzięki czemu moje chciwe oczy oglądały jej nagie plecy. Nie wiem czemu , ale na widok jakiegoś bruneta który siedział jej na tyłku i smarował jej plecy jakimś filtrem poczułem pewnego rodzaju zazdrość. Zignorowałem to , gdyż wpadłem na chytry plan. Podszedłem do nich tak , że nawet nie zwrócili na mnie uwagę. Pokazałem ruchem ręki Ryanowi i Cat żeby byli cicho na co nie pewnie skinęli głowami. Klepnąłem ręką w ramie tego chłopaka przez co jego głowa zwróciła się ku mnie. Jego twarz trochę zbladła widząc mnie na co na mojej pojawił się uśmiech. Za pewne musiał mnie rozpoznać , co dla mnie jest plusem. 
-Zejdziesz z niej czy mam ci pomóc - powiedziałem 
-Już - powiedział i pośpiesznie z niej zszedł, na co dziewczyna mruknęła niezadowolona.
-A teraz spierdalaj i nie pokazuj się tutaj więcej - syknąłem
-Okay - powiedział i zaczął biec w stronę wyjścia z plaży. Miałem ogromną ochotę wybuchnąć śmiechem , ale powstrzymałem się tylko dlatego , że ona mogła by mnie usłyszeć. Usiadłem w tej samej pozycji co przed chwilą ta ciota. Gdy moje krocze styknęło się z jej idealnym tyłkiem, mój przyjaciel zaczął się budzić. Niestety będę musiał się uspokoić....na chwile. Nałożyłem na ręce trochę filtru i sunąłem nimi po jej plecach, na co ona cicho wydała jęk zadowolenia, przez co jeszcze bardziej mnie podniecając.  Nie wytrzymałem i otarłem się o jej tyłek przez co cicho warknąłem, nadal ją masując. Chyba pomyślała, że "on" to zrobił nie specjalnie bo nic z tym nie zrobiła. Po chwili dobiegł do mnie głos przyjaciółki i cichy śmiech Ryana.
-Justin cholera co ty robisz! Złaź z niej natychmiast a ty Ryan przestać się śmiać to nie jest śmieszne - krzyknęła cicho po czym chciała się wyrwać z jego uścisku , ale jej nie pozwolił.
- Skarbie nie znasz Justina? Nie widzisz, że jest sfrustrowany sex'ualnie  - prasknoł  cicho śmiechem Ry, na co ja przewróciłem oczami.
-Nie pomagasz - powiedziałem do niego
- Dobra koniec tego ty zleź z niej a ty się zamknij - powiedziała najpierw do mnie a potem do niego
- O czym tak gadacie - "obudziła się"  brunetka na której siedziałem. Wszyscy zamilkli i spojrzeli się w moją stronę. Wielkie dzięki Boże za tak mądrych przyjaciół. Brunetka podążyła w moją stronę i gdy tylko mnie zobaczyła jej źrenice zrobiły się jak pięciu złotówka.
- Co do kurwy nędzy!!!  - krzyknęłam i zwaliła mnie na piasek tak , że stykał się z moimi włosami , sama wstała na równe nogi.
- Tylko nie włosy! - krzyknąłem , wstając i ruszając powoli do mej ofiary.




Melanie POV.




Zaczął zbliżać się do mnie, na co ja zacząłam się cofać do tyłu. Gdy zrobił większy krok ja rzuciłam się biegiem przez plaże co on uczynił po mnie. Mówiąc jaśniej goniąc mnie.
Po chwili poczułam jak "ktoś" łapie mnie i przerzuca sobie na plecy.
- Puszczaj mnie ty napalony dupku. Ludzie ratujcie zboczeniec na plaży! - krzyczałam i waliłam go pięściami w plecy
-Nie grzeczna dzisiaj pani była -powiedział i klepnąłnie w tyłek
-Nie zrobisz tego, nie wrzucisz mnie do wody - mówiłam pośpiesznie
-Jak bym mógł?  - powiedział po czym poczułam jak mnie rzuca do wody , ale ja jestem sprytniejsza i pociągnęłam go za rękę tak , że razem wylądowaliśmy w wodzie. Wynurzyłam się z wody i zaczęłam się rozglądać by ukatrupić tego dupka, ale nic nie widziałam.
-Justin wyłaź to nie jest śmieszne - powiedziałam, ale nadal nic. Zaczęłam się denerwować. Nagle ktoś z tyłu zasłonił mi rękami oczy.
-Martwiłaś się kochanie? Znaczy , że nie jestem ci obojętny - powiedział za chrypniętym głosem. Wzięłam jego ręce ze mnie i odwróciłam się do niego przodem.
-Wcale nie. Po prostu nie chciałam cie mieć na sumieniu - powiedziałam patrząc na moje dłonie jakby w tej chwili były najbardziej interesującą rzeczą na świecie.
-Kłamiesz - odparł 
-Mówi to ktoś , kto nigdy w życiu nie kłamał - powiedziałam wymijając go i poszłam w stronę plaży. Niestety dorównał mi kroku tylko , że szedł dwa kroki za mną, ale czułam jego wzrok cały czas na mnie co mnie rozdrażniało.



-Przestaniesz się tak gapić  na mój tyłek! Nie dla psa kiełbasa! - odwróciłam głowę do tyłu by na niego spojrzeć.
-Wole parówki - powiedział uśmiechając się złośliwie.
-O Jezu, od wal się ode mnie. Patrz masz tu sporo ładnych dziewczyn idź zagadaj do nich a nie od razu pchasz się do łóżka każdej - powiedziałam i znów wznowiłam mój marsz by dostać się do mojego ręcznika
-Wystarczy Justin,  to one się pchają do mojego łóżka a nie ja do ich - powiedział oburzony 
-Ile ty masz lat? - zapytałam
-Ja? 
-A kto?
-5 a co ?
-Wiedziałam - westchnęłam zrezygnowana i doszłam do swojego ręcznika , którym się otuliłam. Usiadłam na piasku owinięta w niego i patrzyłam na morze.
-Nie nudzi cię takie gapienie się na morze?-zapytał siadając koło mnie
-Nie , to jest takie......odprężające - powiedziałam zgodnie z prawdą
-Każdy ma swój sposób na od stresowywowanie - od parł
-Tak a twój jest najlepszy - prychnęłam 
-Skończysz, próbuje się odstresować nie widać? - zapytał 
-Z czego ty chcesz się odstresować , co?
-No jak to z czego z ciebie - powiedział
-Jak tak to po co koło MNIE siedzisz?-zapytałam
-Zagramy w 15 pytań?- zaproponował po chwili
-W sumie co mi szkodzi, ale ja zaczynam - powiedziałam i usiadłam naprzeciwko niego
-Dobra - od parł
-To czemu wstąpiłeś do gangu?-zapytałam
-Skąd wiesz?
-Odpowiedz
-Problemy finansowe- powiedział -Teraz moja kolej ilu miałaś chłopaków?-zapytał
-Czterech a ty?
-Żadnego , nie jestem gejem - zaśmiał się
-Ej dobrze wiesz o co mi chodziło, od powiedz ile miałeś dziewczyn - powiedziałam niczym pięciolatka 
-Moja kolej teraz - powiedział - Czemu się tu przeprowadziłaś?
-Problemy rodzinne - od parłam - Ile miałeś dziewczyn?
-Tak na serio to żadnej , tylko na jedna noc a jak była dobra to nawet na dwie - powiedział
-Fuuu obrzydliwy jesteś , i żyj tu człowieku teraz z myślą , że taki oblech cię dotykał rękami , które nie wiadomo co robiły - powiedziałam z grymasem na twarzy
-Chcesz wiedzieć okay, robiłem nimi.....
-SKOŃCZ nie chce tego słuchać - krzyknęłam pośpiesznie 
-Jak chcesz teraz ja. Jesteś dziewicą ? - zapytał 




~*~



Przepraszam , ale po prostu nie wyrabiam ze wszystkim :(
Wiem , że krótki , ale nie miałam siły ani weny by go pisać.
Mam nadzieję , że mnie zrozumiecie z góry jeszcze raz przepraszam. 
Mam nadzieję , że chociaż wam się spodoba rozdział , bo uważam , że zjebałam go.

Dziękuje za komentarze i za prawie 7.000 wejść.
#KOCHAM # WAS <3

Pytanie mam do was , czy to , że Justin nazwał beliebers (nas)
pingwinkami to prawda bo nie wiem czy wierzyć?
I co dostaliście na mikołajki? Pochwalić się! 

Moje opowiadanie zostało nominowane do najlepszego bloga w spisie na stronie:


Głosujcie proszę na mój blog ;)

Zapisujcie się w zakładce Informowani
Pytajcie o wszystko -> Ask
Proszę obserwujcie mnie. Odwdzięczam się ;)


Bierzcie proszę mojego bloga do obserwowanych :)
Polecajcie go znajomym.
Do następnego <3

CZYTASZ = KOMENTUJESZ <3
To dla mnie na prawdę wiele znaczy. Chce wiedzieć ilu was tu jest.
Dzięki temu na mojej twarzy pojawia się uśmiech.


środa, 4 grudnia 2013

Rozdział 6 - "Ciiiiii....Zabawimy się trochę..."

Melanie POV.



Obudziłam się przez promienie słońca , które wpadały przez okno do mojego pokoju. Przeciągnęłam się na łóżku i podniosłam się do pozycji siedzącej. Spojrzałam na łóżko , które było całe we słodkościach, a po drugiej stronie łóżka leżała Cat. Na jej widok zaczęłam się głośno śmiać, przy okazji budząc ją ze snu. Przetarła ręką twarz i spojrzała na mnie gniewnie , na co jeszcze bardziej zaczęłam się śmiać.
-Co jest tak śmiesznego? - zapytała marszcząc czoło 
-Hahaha..... TY!!! - Krzyknęłam 
-Ja? A co jest we mnie śmiesznego? O boże hahaha Mel ty masz pizze we włosach!!! - powiedziała przez śmiesz 
-Co!?!? Jak to mam pizze we włosach! - zerwałam się z łóżka podchodząc do lustra w garderobie.
-Przynajmniej masz na później to se zjesz!!! - krzyknęła 
-Hahaha ty nie lepiej wyglądasz! Ja przynajmniej nie mam upapranej mordy tak jakbym żarła gówno! - zaczęłam się głośno śmiać. Po chwili do garderoby wparowała Cat pchając mnie tak , że to ona teraz stała przed lustrem. 
-Jezu wyglądam jak gówno! -pisnęła jak mała dziewczynka 
-Nie, ty wyglądasz jak byś zjadła gówno - odparłam złośliwie 
-Nie pomagasz - westchnęła zrezygnowana 
-Ja pierwsza zajmuje łazienkę - powiedziałam i biegiem rzuciłam się do łazienki. Weszłam do niej i zamknęłam na zamek drzwi.
-Proszę Cie Mel , nie rób mi tego. Otwórz mi to natychmiast. - powiedziała jak mała dziewczynka kiedy nie dostanie ukochanej lalki.
-Po moim trupie! Musisz kochana poczekać w kolejce - powiedziałam i rozebrałam się do naga. Weszłam pod prysznic włączając letnią wodę. Umyłam się pomarańczowym żelem pod prysznic a włosy waniliowym szamponem z odżywką. Po spłukaniu wszystkiego wyszłam spod prysznica i otuliłam się białym puchowym ręcznikiem. Włosy wysuszyłam suszarką i lekko się pomalowałam. Z ręcznikiem na sobie wyszłam z łazienki i ujrzałam na sprzątniętym już łóżku przyjaciółkę robiącą coś w telefonie.
-Sprzątnęłaś? - zapytała 
-Tak. Dała byś mi coś do ubrania , bo moje jest brudne a nie mamy za dużo czasu bo musimy jechać na plaże tak jak pani kazała, wiec nie zdążyłabym pójść do domu
-Jasne, chodź wybierz ci coś - powiedziałam i razem z nią ruszyłam w stronę garderoby. Weszłyśmy i po 5 min wybrałyśmy sobie ciuchy. Ja się przebrałam w to, a Caitlin po umyciu się przebrała się w łazience. Oczywiście stroje miałyśmy pod ciuchami.




Podjechałyśmy pod plaże tak jak kazała nam pani. Wyszłyśmy z auta i podeszłyśmy do bramy wejścia na plaże gdzie czekał już na nas Ryan. Pani miała zjawić się lada chwila. Większość już była , co ja mówię wszyscy byli , ale pan "frajer" nadal się nie pojawił. Wogóle po co ja się tym przejmuje jak nie chce przyjść to jego sprawa. Podeszłyśmy do chłopaka mojej towarzyszki.
-Cześć - powiedziałyśmy równo z Cat , po czym się wszyscy zaśmialiśmy.
-Hej co tam u was?- zapytał
-Po staremu , a u ciebie? - zapytałam grzecznie
-Nic nowego - powiedział na co ja mu posłałam uśmiech.
Po chwili koło nas pojawiła się wychowawczyni i razem z całą klasą ruszyliśmy na plaże. Z Caitlin i Ryanem rozłożyliśmy koło siebie ręczniki i zajęliśmy miejsce. Było tak gorąco , że wszyscy byli już w strojach kompielowych , więc nie czekając ani chwili dłużej poszłam w ich ślady. Położyłam się na nim tak , że miała widok na znajomych z klasy , którzy w najlepsze bawili się już w morzu. Po chwili odczułam , że zaczęło mi brakować moich przyjaciół za którymi cholernie tęskniłam. Wiem , że to jest dla nich tak jak dla mnie trudne. Zawsze gdy jest pięknie , cudownie to wszystko musi się spieprzyć. Najpierw poronienie mamy, zerwanie z Max'em potem śmierć rodziców, wyjazd z rodzinnego miasta , pozostawienie znajomych i przyjaciół a no koniec ten Bieber. Rozumiem , że jest mu ciężko , ale za kogo on się uważa! Jak obiecałam Cait , postawie go pionu. Zrobię z niego prawdziwego mężczyznę i już nie będzie takim debilem jakim jest teraz. Czemu uważam , że nie jest mężczyzną?
Bo facet powinien mieć szacunek do kobiety, nie zależnie jaka ona jest czy brzydka czy dziwka czy kujonka czy taka pyskata jak ja. Musi zrozumieć swoje błędny , których teraz nie widzi , ale ja go uświadomię. Wiem , że sama nie jestem przykładem do naśladowania bo teoretycznie jestem, a raczej byłam gorsza od niego , ale on tego nie wiem. Więc podsumowując moje życie się zjebało i muszę "nawrócić" pana B. Nie tak sobie wyobrażałam moje życie. Po chwili usłyszałam głośne krzyki obróciłam swoją twarz w tam tym kierunku i zobaczyłam ... zgadnijcie co a raczej kogo. Pan Bieber wtargnął na plaże  a koło niego zebrało się tłum dziewczyn. Ja nie rozumiem co one w nim widzą , może i jest przystojny i wysportowany , ale nie tylko to się liczy w człowieku.
Oczywiście on nie mógł odpuścić takiej okazji i zaczął z nimi wszystkimi za raz flirtować. On chyba nie zdaje sobie sprawy , że daje im nadzieje. To jest właśnie najgorsze jak chłopak się tobą bawi a potem jak mu się znudzisz to cie zostawia. Tego będzie trzeba go oduczyć. Jestem ciekawa czy on kiedyś kogoś kochał. Ale koniec na razie zadręczania się tym tematem, jest dzień wolny trzeba z tego korzystać. Plaża , morze , fajni chłopcy. Zaczęło mi doskwierać gorąc. Spojrzałam w bok i ujrzałam cudowny widok.
Caitli była wtulona w Ryana , który szeptał jej jakieś słodkie słówka , skąd to wiem? Bo chichotała co chwila i uśmiechała się jak głupia. 
-Chcecie coś do picia bo idę sobie coś kupić? - zapytałam. Nie odpowiadali.
-Halo, tu ziemia - mówiłam a oni nadal nie zwrócili na mnie uwagę.
-O matko Cat, Cody Simpson tu jest! 
-GDZIE! GDZIE ON JEST! Ugh..... Melanio Bello Carter-Torreto nigdy więcej tego nie rób. - powiedziała rozdrażniona.
-Mówiłam do was , ale nie zwracaliście na mnie uwagi to co miałam zrobić? Chciałam się tylko zapytać czy chcecie coś do picia bo idę?- zapytałam rozbawiona.
-Ja nic nie chce dzięki , a ty Ryan? - zapytała go
-Nie , dzięki - powiedział
-Dobra już was zostawiam zakochańcy - powiedziałam po czym wstałam i ruszyłam w stronę takiego jakby baru na plaży. Podeszłam do lady , gdzie stał przystojny blondyn może o 2 lata starszy. Uśmiechnął się do mnie , co odwzajemniłam. 
-Cześć. Polecasz coś? - zapytałam na wstępie
-Dla takiej pięknej pani polecam drinka Malibu co ty na to?- zapytał
-Bardzo chętnie , ale może innym razem. Wezmę coś bez alkoholowego.
-Ok, da się zrobić dla takiej pięknej dziewczyny - flirtował ze mną
-Dzięki ile płace?- zapytałam 
-Na koszt firmy - od parł 
-Och , dziękuje - powiedziałam.
-Trzeba poczekać chwile , ale nie uciekaj nigdzie - puścił mi oczko
-Jasne - powiedziałam po czym podeszłam do barierki nie opodal lady baru.

 Przyglądałam się morzu w zamyśleniu. Po chwili usłyszałam głos chłopaka z baru bym podeszłam więc tak zrobiłam.
-Dla ciebie piękna - podał mi drinka razem z małą karteczką i odszedł do innych klientów. Spojrzałam na kartkę i zobaczyłam numer telefonu. Wywróciłam oczami. Schowałam ją do portfela na wypadek , jakbym czegoś potrzebowała chociaż i tak nie miałam żadnego zamiaru nigdy dzwonić. Zaczęłam sączyć mój napój. Muszę przyznać , że się chłopak postarał, wyszedł mu znakomity.

Po wypiciu wszystkiego wróciłam na plaże. Szłam w stronę mojego ręcznika , gdy usłyszałam czyjeś głosy. Należały do dziewczyn z mojej klasy podeszłam do nich.
-Wołałyście mnie?-zapytałam na wstępie
-Tak siadaj koło nas , mogłybyśmy się lepiej poznać-powiedziała ciemno skóra. Zastanawiałam się chwile i doszłam do wniosku, że dam Cat jeszcze chwile swobody na pieszczoty ze strony jej chłopaka.
-No spoko - od parłam i usiadłam koło nich
-Nie no podziwiam cie , to jak potraktowałaś Justina to było coś. Mówię serio, wszyscy o tym gadają , skąd ty się tego nauczyłaś?- zapytała blondynka.
-Lata praktyki-powiedziałam śmiejąc się cicho
- Nie no jasne , a skąd się tu przeprowadziłaś?
-Los Angeles - od parłam
-Jej ja zawsze marzyłam żeby tam pojechać , ale nigdy nie było na to możliwości. Jak tam jest?-zapytała podekscytowana ciemno włosa.
-Tłoczno , nie tak jak tu - powiedziała
-No to jest oczywiste a coś jeszcze?
-Nie powiem ci , bo musisz sama to zobaczyć 
-No też racja. Hej zróbmy sobie zdjęcie na pamiątkę - powiedziała blondynka i wyjęła aparat , który potem podała jakiemuś chłopakowi na plaży by zrobił nam zdjęcie. Wyszło tak.

-Mel wyszłaś najlepiej- powiedziały razem
-No nie przesadzajcie - od parłam
-Powinnaś być jakąś modelką czy coś - powiedziała blondynka
-Tak może jeszcze kosmitą , to nie dla mnie - powiedziałam
-No jak chcesz żebyś potem nie żałowała.




Justin POV.


Na plaże przyjechałem jak zwykle spóźniony. Nie nowość. Wszedłem wejściem na plaże. Nie minęłam minuta a już koło mnie znajdowało się kilka dziewczyn. Czasami zastanawiam się czy one naprawdę są takie głupie czy tylko udają. Przecież to jest jasne , że nie mogą liczyć z mojej strony nic prócz jednorazowego sexsu.
Nie mogłem doszukać się wzrokiem Ryana więc poszedłem do Lil'a. Gadaliśmy jak zwykle o głupotach i która laska jest najlepsza. Na razie nie zobaczyłem nic na czym mógł bym zawiesić oko. Sam nie wiem czemu , chociaż jest tu dużo fajnych dziewczyn. To mój wzrok szukał tylko jednej. Możecie się domyślić się jakiej.
Po jakimś czasie znudziło mi się to , więc postanowiłem się czegoś napić.
-Ej stary ja idę wziąć coś do picia chcesz coś?- zapytałam
-Taaa....weź mi byle co - powiedział nawet na mnie nie patrząc , zajmując się poderwaną przez niego jakąś dziewczynę , która siedziała mu na kolanach. Wywróciłam oczami i poszedłem w stronę baru i ujrzałem ją wpatrywującą się w morze. Muszę przyznać , że wyglądała......Wow. 
  Na jej sam widok miałem ochotę wziąć ją tu i teraz. Przyglądałem się jej jak głupi, napalony nastolatek , którym w tej chwili byłem. Po chwili ktoś ją zawołał , był to jakiś chłopak , który tam pracuje, ewidentnie z nią flirtując. Podał jej drinka i jakąś kartkę. Otworzyła ją i wywróciła oczami, po czym schowała do portfela. Domyśliłem się , że jest to jego numer. Wypiła swój napój i poszła na plaże, gdzie zatrzymały ją dziewczyny z naszej klasy. Zaczęły rozmawiać, nie chcąc wyglądać jak idiota poszedłem i zamówiłem sobie i Lil'owi bezalkoholowego drinka . Wróciłem na swoje miejsce dając mu napój. Po wypiciu go , ujrzałem coś i jak na zawołanie w mojej głowie miałem mały plan.

Melanie POV.
  

Rozmawiałyśmy jeszcze chwile. Po czym przeprosiła mówiąc , że idę do toalety. Weszłam do niej , od razu sprawdzając jak wyglądam w lustrze. Trosze poprawiłam moje włosy , które były rozwiewane przez wiatr. Gdy chciałam się obrócić by wyjść z toalety , ktoś od tyłu złapał mnie w pasie przyciągając do swojej klatki piersiowej. Położył mi swoją rękę na usta bym nie mogła krzyczeć. Po budowie ciała mogę stwierdzić , że jest to chłopak wyższy ode mnie o pół głowy.
-Ciiiiii.......... Zabawimy się trochę - powiedział i przyłożył swoje ust do mojej szyi muskając ją. Zamarłam słysząc ten głos.



~*~



Przepraszam !
Trochę opóźniony , ponieważ na razie nie mam czasu na pisanie
bo zbliża się koniec pierwszego półrocza , a ja
mam dużo do poprawienia.
Liczę na wyrozumiałość. Mam nadzieję , że wam się spodoba ;)
Dziękuje za komentarze i ponad 5000 wejść.
Kocham was <3

Co do całego bloga to mam już mniej więcej zaplanowane jak potoczy się fabuła. Tylko , że co chwila przychodzą mi różne nowe pomysły , które chce umieścić w opowiadaniu więc przepraszam jak w którymś będzie coś nie zrozumiałego ;)

Widzieliście teledysk do ATM , szczerze to ta dziewczyna mi się wogóle nie podoba , jak bym ją na ulicy zobaczyła
to nie ręczyła bym za siebie xD

Moje opowiadanie zostało nominowane do najlepszego bloga w spisie na stronie:


Głosujecie proszę na mój blog :)

Zapisujcie się w zakładce Informowani
Pytajcie o wszystko -> Ask
Proszę obserwujcie mnie. Odwdzięczam się ;)
Bierzcie proszę mojego bloga do obserwowanych :)
Polecajcie go znajomym.

Do następnego <3

CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)