Stałam na wzgórzu, uśmiechając się jak głupia widząc piękną łąkę , na której znajdował się mały wodospad z jeziorkiem.Byłam ubrana w długą brązową sukienkę.
Zeszłam ze wzgórza idąc w stronę łąki. Ujrzałam postać, która była odwrócona do mnie tyłem. Był to dobrze zbudowany chłopak, o ciemno złocistych włosach. Ubrany w czarny garnitur co nadawało mu uroku. Niestety nie mogłam dostrzec jego twarzy. Gdy już miałam go dotknąć on zniknął. A ja zostałam sama....znów.
Obudziłam się o 7:00 rano. Znów śnił mi się dziwny sen. Zaczęło mnie to powoli wkurzać. Te sny są tak...realistyczne. Powoli zwlekłam się z łóżka. Wybrałam sobie ciuchy i poszłam do łazienki. Rozebrałam się z piżamy i weszłam pod prysznic. Umyłam się adidasa płynem pod prysznic i truskawkowym szamponem z odżywką głowę. Po spłukaniu wszystkiego wyszłam spod prysznica i otuliłam się puchowym fioletowym ręcznikiem. Włosy rozczesałam i wysuszyłam. Ubrałam się w przygotowane ciuchy i zrobiłam sobie lekki makijaż a na koniec popsikałam się swoimi perfumami. Zeszłam na dół , gdzie przywitałam się z wujkiem oraz Marie i zjadłam śniadanie. Po skończonym posiłku wyszłam z domu kierując się do mojego samochodu , gdzie wsiadłam i ruszyłam do szkoły.
Siedziałam i słuchałam dennego gadania naszej wychowawczyni. Zaczęła nam robić wykład o piciu alkoholu. Czemu? Bo pan Bieber nie umiał wytrzymać jednego dnia bez niego. Tak, wczoraj na plaży go przyłapała.
*flashback*
-Jesteś dziewicą? - zapytał
-Co to wogóle za pytanie?!?!
-Normalne. Odpowiedz.
-Nie jestem - skłamałam
-To dobrze - od parł uśmiechając się łobuzersko
-Bo???? - spytałam oburzona
-Szybciej mi ulegniesz - zaczęłam się histerycznie śmiać , aż z oczu leciały mi łzy. Złapałam się za bolący brzuch, od śmiech. Kiedy się ogarnęłam , spojrzałam w jego stronę, a on siedział nie wiedząc o co chodzi. Ponownie miałam ochotę wybuchnąć śmiechem , ale się powstrzymałam.
-Żartujesz , prawda? - nie no powiedzcie mi czy ja się nie wyrażam jasno. Może ja mówię po jakimś innym języku, że mnie nie rozumie.
-Nie - powiedział
-Justin!!! Do mnie natychmiast!!! - krzyknęła wychowawczyni
Podszedł do niej, a ona zaczęła go wąchać. Z daleka można było słyszeć jej krzyki miej więcej coś takiego:
-Bieber piłeś!!! A mówiłam , że nie można pić! Oj postaram się dla ciebie o kare. A teraz przez ciebie , koniec dnia wolnego, wszyscy wracacie do domów. Jutro sobie porozmawiamy na lekcji - krzyknęła.
*end of flashback*
No tak właśnie jest mając takiego kretyna w klasie. Najlepszą rzeczą w tym wszystkim jest , że on ma na to totalną olewkę. Nie ma wogóle wyrzutów sumienia za to , że zepsuł całej klasie dzień wolny. I do tego nie musi tego słuchać , bo jak zwykle musi mu się upiec. Może to i lepiej nie muszę na niego patrzyć. Po chwili usłyszałam głośne otwierane drzwi od klasy. Możecie się domyślić kto to jest. Nie miałam siły go oglądać. Wystarczająco wczoraj zepsuł mój humor.
-No naraźcie zaszczycił nas pan swoją obecnością. Na pewno chcesz tu zostać Bieber? Na pewno jakiś bar z alkoholem jest otwarty - powiedziała sarkastycznie nauczycielka
-Niech pani sobie daruje , głowa mi pęka - odparł
-No po kacu - syknęła Wilson
-Widzi pani jaka pani mądra - zaśmiał się
-Siadaj , koło Melanie - powiedziała
-Nieeee......- jękłam pod nosem
-Coś nie tak Carter? - zapytała
-Tak - odparłam
-Powtórz - powiedziała
-Słyszała pani co powiedziałam , więc czemu się pani głupio pyta?- mówiłam znudzona
-Dosyć tego oboje do dyrektora natychmiast! - krzyknęła. Podejrzewam , że chyba okresu dostała.
Wstałam i wyszłam z klasy trzaskając drzwiami. Szłam korytarzem w stronę sekretariatu gdzie znajdował się pokój dyrektora.
Nagle poczułam czyjąś rękę na ramieniu , przez co odwróciłam się do tej osoby.
-Widzisz co narobiłaś - powiedział
-Ja? Gdybyś tyle nie chlał to by mnie tu nie było - syknęłam
-To był tylko jeden drink. Na prawdę chcesz tam iść?-zapytał
-A mam jakiś wybór?-uniosłam brwi pytająco
-Tak , możesz iść tam , albo pójść ze mną
-Gdzie?- czy ja też uważam , że on jest jakiś dziwny.
-Niespodzianka. To jak idziesz? - zapytał uśmiechając się łobuzersko
-A co mi szkodzi - powiedziałam i ruszyłam w przeciwną stronę, do której szłam. Odwróciłam głowę do tyłu i ujrzałam go stojącego nadal w tym samym miejscu , jakby nie wierzył , że się zgodziłam. Przy okazji mogłam mu się dokładnie przyjrzeć. Miał na sobie czarne rurki z opuszczonym krokiem, szarą bluzę i białe supry. Musze przyznać , że wygląda dobrze.
-Idziesz czy będziesz tak stał, bo wiesz zaraz może nas ktoś złapać , że uciekamy ze szkoły - powiedziałam
-A....tak chodźmy - powiedział i dorównał mi kroku
Doszliśmy na parking , gdzie nie odbyło się od kłótni , którym autem jedziemy, ale wyszło tak , że każdy jedzie swoim.
Jechałam za nim jakieś 10 minut i nadal nie wiedziałam gdzie jedziemy. Po chwili usłyszałam piosenkę Ciara - Like A Boy , która wydobywała się z mojego telefonu, oznaczająca , że ktoś do mnie dzwonił. Wyjęłam telefon z kieszeni moich spodni. Na wyświetlaczu był obcy numer.
-Halo? - odebrałam
-Jak tam kotku , nudzisz się beze mnie? - zapytał
- Uważaj żeby ten kotek nie wydrapał ci oczu, a wogóle skąd masz mój numer?- zapytałam zdziwiona
-Wiesz mam swoje dojścia - zachichotał
-Caitlin , zabije ją - powiedziałam sama do siebie , ale i tak to usłyszał.
-Powiedz jej żeby nie zostawiała telefonu w szawce szkolnej
-Przekaże nie bój się , a teraz gadaj gdzie jedziemy? - zapytałam
-Już nie daleko - powiedział i się rozłączył.
Po 5 minutach dojechaliśmy do jakiegoś lasu , gdzie się zatrzymaliśmy. Zatrzymałam samochód tuż za jego na dróżce leśnej i wysiadłam z auta. Podszedł do mnie i zakrył mi rękoma oczy.
-Zabieraj te łapy. Jeśli chcesz mnie zgwałcić , to nie radziłabym , bo kolejne starcie mojej nogi z twoim kroczem źle by się skończyło.
-Nie denerwuj się kotku. Twoja propozycja jest kusząca , ale na razie nie skorzystam. Więc z łaski swojej zamknij się i daj mi poprowadzić - przewróciłam oczami
-Zgoda - powiedziałam zrezygnowana i dałam się prowadzić w nie znaną mi drogę.
Justin POV.
Prowadziłem ją w dobrze znane mi miejsce. Po chwili doszliśmy do krzaku , który dzieli nas od naszego celu. Rozchyliłem go po czym poszliśmy dalej. Przy stanęliśmy na wzgórzu , po czym zdjąłem z jej oczu ręce.
-Możesz otworzyć oczy - powiedziałem i spojrzałem na nią. Zaczęła się rozglądać we wszystkie strony. Po chwili jej wzrok utkwił na łące z wodospadem.
-I jak?- zapytałem zdenerwowany, bo wciąż się nie odzywała
-Niemożliwe - szepnęła do siebie , ale i tak ją usłyszałem
-Co? - spytałem
-Niemożliwe - szepnęła do siebie , ale i tak ją usłyszałem
-Co? - spytałem
-Skąd znasz to miejsce? - zapytała wymijając moje pytanie
-Kiedyś jak potrzebowałem być sam to znalazłem przypadkiem te miejsce. Jesteś pierwszą osobą , której to pokazuję.- powiedziałem zgodnie z prawdą
-Czuje się zaszczycona - zachichotała.
-Powinnaś - od parłem uśmiechając się złośliwie
-Nie psuj tej chwili bo skopie ci tyłek - powiedziała żartobliwie
-Auć...-powiedziałem i złapałem się za niego
Zeszliśmy na dół i położyliśmy się na łące wpatrując się w niebo.
Leżeliśmy w ciszy , ale nie tej krępującej. Tak jakbyśmy rozumieli się bez słów. Jeśli można było to tak nazwać.
-Czemu taki jesteś? - przerwała cisze
-Jaki? - spytałem zdziwiony
-Udajesz kogoś kim nie jesteś. Chcesz być szanowany przez otoczenie, ale tak na prawdę niszczysz własny charakter. -powiedziała patrząc w moje oczy
-I tak nie zrozumiesz - odparłem kręcąc głową
-Przy najmniej spróbuje, ale jak mam to zrobić nie wiedząc dlaczego taki jesteś - naciskała.
-Zrozum , że nawet swoim przyjaciołom o takich rzeczach nie mówię. - odparłem
-Czasami lepiej wygadać się komuś kogo praktycznie się nie zna-powiedziała
-Czemu?- zaciekawiło mnie to co do mnie mówiła
-Bo czasami jest tak , że nie chcemy powiedzieć o swoich problemach przyjaciołom bo boimy się , że nas zostawią. Więc zwierzamy się komuś obcemu - powiedziała
-Uważasz , że ci powiem?-zapytałem rozbawiony
-Wiesz co? Powiem ci coś o tobie, jak ja rozumiem ciebie.
-No dawaj - powiedziałem
-Potrzebujesz wsparcia , nie świadomie szukasz go , gdy przychodzi co do czego odrzucasz je. Chcesz być nie zależny od niczego i nikogo. Życie każe ci podejmować trudne decyzje , które później wpływają na twoją przyszłość. Udajesz twardziela , a tak na prawdę w środku jesteś zagubiony dzieckiem , które potrzebuję żeby ktoś go popchnął we właściwą stronę i pomógł mu wyjść z tego gówna - powiedziała a mnie zamurowało
-Alee..e.. - zacząłem się jąkać
-Skąd wiem? To dziwnie zabrzmi , ale muszę ci przyznać , że jesteśmy do siebie podobni.
-Tak? - zapytałem
-Tak. Tylko , że ja ze swojego gówna o wiele większego niż twoje już wyszłam a ty jeszcze nie.
-To jak wielkie musiało być twoje gówno żeby przewyższyć moje?
-Może kiedyś się dowiesz, a tym czasem zastanów się nad swoimi poczynaniami. Nie mówię tego , żeby zrobić ci jakoś na złości tylko po to by ci pomóc. A teraz chodźmy bo robi się chłodno. - powiedziała oraz wstała i ruszyła na wzgórze z którego przyszliśmy. Wstałem i dorównałem jej kroku. Do głowy wpadł mi głupi pomysł. Złapałem jej ramie przez co odwróciła się do mnie przodem. Na jej twarzy pojawiło się pytające spojrzenie. Zrobiłem coś czego po sobie nigdy bym nie przy puszczał.
-Zrozum , że nawet swoim przyjaciołom o takich rzeczach nie mówię. - odparłem
-Czasami lepiej wygadać się komuś kogo praktycznie się nie zna-powiedziała
-Czemu?- zaciekawiło mnie to co do mnie mówiła
-Bo czasami jest tak , że nie chcemy powiedzieć o swoich problemach przyjaciołom bo boimy się , że nas zostawią. Więc zwierzamy się komuś obcemu - powiedziała
-Uważasz , że ci powiem?-zapytałem rozbawiony
-Wiesz co? Powiem ci coś o tobie, jak ja rozumiem ciebie.
-No dawaj - powiedziałem
-Potrzebujesz wsparcia , nie świadomie szukasz go , gdy przychodzi co do czego odrzucasz je. Chcesz być nie zależny od niczego i nikogo. Życie każe ci podejmować trudne decyzje , które później wpływają na twoją przyszłość. Udajesz twardziela , a tak na prawdę w środku jesteś zagubiony dzieckiem , które potrzebuję żeby ktoś go popchnął we właściwą stronę i pomógł mu wyjść z tego gówna - powiedziała a mnie zamurowało
-Alee..e.. - zacząłem się jąkać
-Skąd wiem? To dziwnie zabrzmi , ale muszę ci przyznać , że jesteśmy do siebie podobni.
-Tak? - zapytałem
-Tak. Tylko , że ja ze swojego gówna o wiele większego niż twoje już wyszłam a ty jeszcze nie.
-To jak wielkie musiało być twoje gówno żeby przewyższyć moje?
-Może kiedyś się dowiesz, a tym czasem zastanów się nad swoimi poczynaniami. Nie mówię tego , żeby zrobić ci jakoś na złości tylko po to by ci pomóc. A teraz chodźmy bo robi się chłodno. - powiedziała oraz wstała i ruszyła na wzgórze z którego przyszliśmy. Wstałem i dorównałem jej kroku. Do głowy wpadł mi głupi pomysł. Złapałem jej ramie przez co odwróciła się do mnie przodem. Na jej twarzy pojawiło się pytające spojrzenie. Zrobiłem coś czego po sobie nigdy bym nie przy puszczał.
~*~
Zawiodłam was. Wiem. Przepraszam , że nie dodałam wcześniej.
Mam nadzieje , że mi wybaczycie.
Rozdział miał wyglądać inaczej , ale jestem zadowolona z tej wersji.
Chciałabym aby ci co piszą anonimowe komentarze jakoś się podpisywali np. imieniem , ksywką albo jakąś nazwą.
Chcecie żebym założyła ask'a Melanie i Justinowi?
Chciałabym aby ci co piszą anonimowe komentarze jakoś się podpisywali np. imieniem , ksywką albo jakąś nazwą.
Chcecie żebym założyła ask'a Melanie i Justinowi?
Dziękuje za komentarze i ponad 10.000 wyświetleń
Kocham was <3
A teraz mam pytanie bardzo ważne!
Czy ktoś kiedyś kupował spodnie Chachi Momma , bo chciałam sobie je kupić na święta a nie wiem jak.
Ten sklep to tylko internetowy jest czy taki , że można do niego pójść i przymierzyć (wiem , że go w Polsce nie ma),
ale mojego wujka kolega jest w New Yorku i mógłby mi je kupić.
Jeszcze jest przesyłka od FedEx-e za nie całe 50 dolarów i jeszcze jakaś za 12 dolarów tylko nie wiem jak działa ta druga, bo ja nie chce przepłacać za przesyłkę , która jest warta tyle co cena spodni. Czy mógł by mi ktoś wyjaśnić jak to się kupuje, na prawdę mi na tym zależy. Proszę piszcie mi w komach, na ask'u , na twitterze gdzie tylko chcecie , ale proszę o pomoc :)
Zapisujcie się w zakładce Informowani
Czy ktoś kiedyś kupował spodnie Chachi Momma , bo chciałam sobie je kupić na święta a nie wiem jak.
Ten sklep to tylko internetowy jest czy taki , że można do niego pójść i przymierzyć (wiem , że go w Polsce nie ma),
ale mojego wujka kolega jest w New Yorku i mógłby mi je kupić.
Jeszcze jest przesyłka od FedEx-e za nie całe 50 dolarów i jeszcze jakaś za 12 dolarów tylko nie wiem jak działa ta druga, bo ja nie chce przepłacać za przesyłkę , która jest warta tyle co cena spodni. Czy mógł by mi ktoś wyjaśnić jak to się kupuje, na prawdę mi na tym zależy. Proszę piszcie mi w komach, na ask'u , na twitterze gdzie tylko chcecie , ale proszę o pomoc :)
Zapisujcie się w zakładce Informowani
Pytajcie o wszystko ---> Ask
Proszę obserwujcie mnie. Odwdzięczam się ;)
Proszę obserwujcie mnie. Odwdzięczam się ;)
Twitter : https://twitter.com/natalusia99
Bierzcie proszę mojego bloga do obserwowanych :)
Polecajcie go znajomym.
Polecajcie go znajomym.
Do następnego <3
CZYTASZ = KOMENTUJESZ <3
To dla mnie na prawdę wiele znaczy. Chce wiedzieć ilu was tu jest.
Dzięki temu na mojej twarzy pojawia się uśmiech.
Zajebisty kochanie . Czekam na nn ;**** @BieberOliviaa
OdpowiedzUsuńRozdział jezu... JFEIFJISDFJIS *_*
OdpowiedzUsuńTa poważna rozmowa między nimi <3 Jejku, świetny <3
Ciekawe co zrobił : 3
Czekam na nn <3 .
thepastalwayscomesbackx3.blogspot.com
http://angelsdonotdieyet.blogspot.com/
Jestes najlepszaaaaaa!!!
OdpowiedzUsuńJesteś genialna i Twoje opowiadanie również ;**** Czekam na kolejne <3333
OdpowiedzUsuń*.* jestem
OdpowiedzUsuńCiekawa co będzie dalej ,+ extra piszesz
Kasia
Świetny, akcja się powoli rozkręca :D .Czekam na następny :) /Mizu
OdpowiedzUsuńSuper ;** !
OdpowiedzUsuńZaJEBISTY <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na creative-trailers.blogspot.com, gdzie możesz zamówić zwiastun u Kadu! :) Zamów u niej, a nie pożałujesz! :)
OdpowiedzUsuńCiekawe co się stanie :). <333
OdpowiedzUsuńAww, na pewno ją pocałował xd <3
OdpowiedzUsuńświetne jestem ciekawa co zrobił.. czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńSUPER!!!!
OdpowiedzUsuńMaja
Suuuuper rozdział !!! Czekam nn <3 ;*
OdpowiedzUsuńCiekawie to zakończyłaś... Mam tylko nadzieję, że w następnym rozdziale nie będzie sytuacji jak z amerykańskich romansideł...
OdpowiedzUsuńwłaśnie skończyłam czytać wszystkie rozdziały i musze ci powiedzieć że ten blog jest boski. po zobaczeniu Seleny w głównej roli nie chciałam czytac tego opowiadania bo szczerze jej nie lubie, ale po przeczytaniu pierwszego rozdziału strasznie mnie wciągnęło. Już dawno nie czytałam tak dobrego opowiadania :)
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz, czekam nn :D
~love
Super <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nn <33
OdpowiedzUsuńSuper <33/ Karolina
OdpowiedzUsuńOMG! Genialne <33
OdpowiedzUsuń