piątek, 15 listopada 2013

Rozdział 1 - Przeprowadzka

Melanie POV.  




Minął miesiąc odkąd ich nie ma, a ja nadal nie mogę się pogodzić z ich śmiercią. Ciągle myślę, że to jest po prostu głupi sen a ja zaraz się obudzę z tego koszmaru.A na dodatek wszyscy gapią się na mnie tym współczującym wzrokiem co mnie dobija do końca , nie potrzebuję od nikogo litości. Jestem wdzięczna moim przyjaciołom za to , że są przy mnie i nie poruszają tego tematu.Można powiedzieć , że przez ostatni miesiąc opiekowali się mną , może bali się , że sobie coś zrobię. Nie potrzebnie , nie jestem typem dziewczyny , która za każdym razem , gdy ma problem leci do łazienki wyjmuję żyletkę i się tnie. Nie to nie dla mnie.



Dziś jest dzień , w którym mam wyjechać z Los Angeles do Stanford w Kanadzie. Mieszka tam mój wujek, który od razu, gdy usłyszał o śmierci rodziców wziął mnie pod opiekę. Zawsze mieliśmy ze sobą dobry kontakt. Nie mógł przyjechać na pogrzeb, powiedział, że to przez prace. Jestem mu wdzięczna za to co dla mnie robi , ale głupia też nie jestem wiem czym się zajmuje i na pewno nie jest to bezpieczne. Dobra bądźmy szczerzy. Sama nie jestem lepsza i on dobrze o tym wie, ale to długa historia. Wszystkie moje rzeczy (czyli większość ciuchów oraz moje ukochane auto) zostały już wcześniej przewiezione do domu wujka. Jest godzina 10:00 a na lotnisku miałam być o 14:30. Z moją "paczką" ,w której skład wchodzili ja , Rose , Jake , Zayn , Alfredo , Emily umówiłam się o 12:00 w Starbucks'u by się pożegnać. Zaczęłam się przygotowywać , poszłam najpierw wziąć prysznic, który mnie zawsze uspokajał. Po 20 min wyszłam umyta kierując się w stronę mojej podręcznej torby z której wyjęłam już wcześniej przygotowane ubrania.Przebrałam się w to .Zrobiłam sobie lekki makijaż, bo taki szczerze wole , nie lubię chodzić z toną tapety na twarzy. Sprawdziłam na moim i'phone godzinę była 11:00.Zeszłam na dół do kuchni i zrobiłam sobie śniadanie. Po zjedzeniu, wzięłam wszystkie moje rzeczy i wyszłam z domu zamykając go na klucz.Nie mogłam go sprzedać może dlatego , że się w nim wychowałam i spędziłam tam jedne z najszczęśliwszych momentów mojego życia. Pod dom przyjechała wcześniej zamówiona taksówka. Zajęłam z tyłu auta miejsce i położyłam obok moją torbę. Po dojechaniu pod kawiarnie, zapłaciłam taksówkarzowi. Sprawdziłam godzinę była 11:50, akurat zdążyłam na czas weszłam do środka i zamówiłam sobie Latte macchiato. Usiadłam przy wolny stoliku , nie czekałam długo bo zaraz w drzwiach ujrzałam moich przyjaciół , którzy tylko jak mnie zobaczyli uśmiechnęli się promiennie. Przywitałam się z nimi i razem usiedliśmy przy stoliku.Po 1h rozmowy musiałam się zbierać by zdążyć na samolot.
-Mel pamiętaj , że jak od razu jak wylądujesz to masz do nas zadzwonić - powiedziała Rose, już mogłam zobaczyć jak jej oczy robią się szkliste , nienawidziłam jak płacze przez co samej mi się zachciało płakać
-Rose pamiętam , wyjeżdżam , ale nie na zawsze. Obiecuje , że będę was odwiedzała tak często jak tylko będę mogła, a wy natomiast będziecie przyjeżdżali do mnie

-Obiecujesz?
-Tak na swój samochód

Wszyscy się zaśmiali , dlatego bo wiedzą jak bardzo kocham swój samochód.Pożegnałam się ze wszystkimi i ruszyłam do taksówki , która wcześniej zamówiłam. Wsiadłam i podałam miejsce do którego zmierzałam.Po 30 min podjechaliśmy pod lotnisko zapłaciłam taksówkarzowi i ruszyłam w stronę wejścia.Po sprawdzeniu mnie i daniu biletu wpuścili mnie na pokład samolotu.Od razu zajęłam moje miejsce.Po niespełna 20 minutach startowaliśmy. Włożyłam na uszy słuchawki i włączyłam sobie piosenkę Taylor Swift - I Knew You Were Trouble. W połowie piosenki zasnęłam , obudziłam mnie stewardessa informując mnie , że lądujemy i mam zapiąć pasy. Wykonałam jej prośbę. Gdy wylądowałam , zaczęłam się kierować do wyjścia z moim bagażem. Przy wyjściu stał mój wujek, gdy mnie zobaczył na jego twarzy widniał szczery uśmiech ,odwzajemniłam go.Podeszłam do niego a on zamknął mnie w niedźwięcznym uścisku.
-Wujku też cie kocham , ale nie mogę oddychać - ledwo z siebie wykrztusiłam , chichocząc 
-Przepraszam , po prostu się stęskniłem - zaśmialiśmy się
-Jak ci minął lot - zapytał jak się uspokoiliśmy 
-W sumie dobrze , przespałam cały lot 
-To dobrze , na pewno jesteś zmęczona , jedźmy do domu wszystko mi tam opowiesz 
-Jasne - odparłam i ruszyliśmy
Mike (imię jej wujka) wziął moją torbę i włożył do bagażnika jego terenowego porsche. Otworzył mi drzwi od strony pasażera , na co ja cicho mruknęłam dziękuje.Wsiadłam, a on zamknął za mną drzwi. Obszedł samochód , wsiadł za kierownice, odpalił auto i ruszyliśmy. Całą drogę milczeliśmy , ale to nie było niezręczne milczenie tylko przyjemne. Mike był skupiony na drodze a ja podziwiałam przez okno krajobrazy tego miasta. Było tu zupełnie inaczej. Mniej ludzi krzątających się po ulicach, przynajmniej tu nikt nie darł mordy by chociażby złapać taksówkę. Ocknęłam się , gdy samochód stanął przed dużą willą.


-To tutaj choć pokarze ci twój pokój - powiedział Mike
-Jasne, chodźmy 
Wyszliśmy z auta i ruszyliśmy w stronę domu.Gdy weszłam przywitała mnie gosposia , która tu pracuje. Zdaje się miła. Wujek oprowadził mnie na początku po wszystkich zakątkach tego domu , oprócz jego gabinetu , powiedział bym tam nie wchodziłam bo ma tam swoje prywatne sprawy związane z pracą bla bla bla bla i takie tam. Nie chciało mi się go słuchać więc tylko przytakiwałam głową na znak , że rozumiem . Weszłam na pierwsze piętro , i ruszyłam korytarzem . Zatrzymałam się pod drzwiami gdzie na niej spoczywała złota tabliczka z napisem ''Melanie'' . Weszłam tam i ujrzałam przepiękny pokój od razu mi się spodobał , weszłam przez drzwi w moim pokoju do garderoby , która była już upchana moimi rzeczami.Wyszłam z niej i ruszyła do drugich drzwi znajdujących się w tym pokoju. Znajdowała się tam łazienka , w moim stylu . Wyszłam z niej i ujrzałam Mike siedzącego na moim łóżku. Usiadłam koło niego.
-I jak podoba ci się pokój? - zapytał
-Jest piękny - uśmiechnęłam się w jego stronę 
-Wiem bo sam projektowałem - odparł dumnie wypinając klatę
-Dziękuje 
-Nie masz za co księżniczko , jak będziesz czegoś chciała to jestem na dole - ruszył w stronę wyjścia z pokoju 
-Ok , kiedy będę szła......-nie mogłam skończyć , bo mi przerwał
-Jutro , zapisałem cie już , masz wstać wcześniej bo masz odebrać w sekretariacie plan lekcji i takie tam duperele a i będziesz musiała jechać sama nie będę cie mógł odwieźć do szkoły bo w pracy mi coś wypadło , podam ci adres szkoły rano a teraz idź spać jest już późno - spojrzał na zegarek - 23:00 , dobra ja lecę nie będę ci już przeszkadzał Dobranoc - powiedział i wyszedł 
-Dobranoc - mruknęłam z rezygnacją w głosie , bo nie miałam najmniejszego zamiaru jutro iść do szkoły.
Opadłam całkowicie na łóżko, po chwili poczułam jak zasypiam z myślą, że może nie będzie tak źle jak wszyscy mówią , że pierwszy dzień w szkole jest najgorszy, ale nie wiedziałam wtedy jak się mylę.   



~*~


Hej jest to mój pierwszy rozdział. Mam nadzieję , że wam się spodoba. Jak myślicie co się stanie w pierwszy dzień szkoły Mel?


Do następnego <3


Zapisujcie się w zakładce Informowani
Pytajcie mnie o wszystko ---> Ask
Proszę obserwujcie mnie. Odwdzięczam się ;)
Bierzcie proszę mojego bloga do obserwowanych :)
Polecajcie go znajomym.

A to samochód Melanie ;)










CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)



23 komentarze:

  1. Piękny , cudowny i booski rozdział ! Czekam na nn kochanie i zapraszam do mnie http://never-let-you-go-shawty-opowiadanie.blogspot.com . @BieberOliviaa . Informuj mnie !

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty <3 Czekam nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć : ) Wpadłam tu przypadkowo i.. ZAKOCHAŁAM SIĘ *.*
    Masz talent, dziewczyno. Chciałabym, byś mnie informowała na moim blogu: thepastalwayscomesbackx3.blogspot.com .
    Co do rozdziału, jest super! Jestem ciekawa, jak będzie wyglądał ten pierwszy dzień szkoły :3 Pewnie spotka Justina i będzie jakiś przypał <3
    Dodaję tego bloga do ulubionych i będę go obserwować!
    Życzę Ci weny i do następnego rozdziału <3
    Wpadnij też do mnie : )
    thepastalwayscomesbackx3.blogspot.com
    Do przeczytania ;*
    ~ Drew.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje , twoje słowa wiele dla mnie znaczą <3
      A co do twojego opowiadania to już się zabieram za czytanie:))))

      Usuń
  4. Świetny ; )
    http://true-big-love-jb.blogspot.com ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. IDEALNY KOCHANA! <3
    http://knowyourselfshawty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. W ciekawy sposób opisujesz i o dziwo bez większych błędów. Uważam ten rozdział jako taki wstęp... Nie zamurowało mnie. Mam nadzieję, że następne będą ciekawsze, a tym bardziej, że są już napisane.

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham <333333333

    OdpowiedzUsuń
  8. zajebisty :* Kiedy nn ?

    OdpowiedzUsuń
  9. no nawet fajny :)
    zapraszam na moje ff o Justinie :
    forgive99.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. łee tam średni, może dlatego że główna bohaterka to Selena ugh

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebiste *>* masz talent :* Powodzenia ! Też wpadłam tu przypadkowo i nie żałuje :) <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten samochód jej to nie porsche tylko Lamborgini :)

    OdpowiedzUsuń