środa, 27 listopada 2013

Rozdział 5 - "Co ta dziewczyna ze mną robi..."


Justin POV.


Obudziły mnie poranne promienie słońca. Jękłem czując jak moja głowa pęka.  Zamrugałem kilka razy by obraz wokół mnie się wyostrzył. Rozejrzałem się i zdałem sobie sprawę , że nie jestem w swoim pokoju. Spojrzałem w bok i zobaczyłem przykrytą do połowy nagą dziewczynę. Zastanawiałem się co się wczoraj działo. A no tak wyścig , który oczywiście wygrałem. Potem impreza by uczcić moją wygraną na której najebałem się w trzy dupy. No i na końcu wylądowałem w łóżku z tą laską. Wstałem , zdając sobie sprawę , że znów spóźnię się do szkoły. Oczywiście , że zwisało by mi to gdyby nie to , że nie chce robić mojej mamie znów problemów. Nie wiem jak ona może to wytrzymywać. Znalazłem wszystkie swoje ciuchy , które były porozrzucane po całym pokoju. Nie nawiedzę , gdy nawalam się , a potem połowy nie pamiętam lub niczego. Nałożyłem na siebie bokserki, potem zwisające w kroku spodnie szczerze to wszystkie moje spodnie są opuszczone w kroku wracając do tematu gdy miałem zakładać moją koszulkę usłyszałem pomruk budzącej się brunetki. Tylko tego mi brakowało, głupiego gadania. Ubrałem się do końca i miałem wychodzić z pokoju gdyby nie...
-Kochanie gdzie idziesz? - zapytała mnie dziewczyna. Odwróciłem się w jej stronę ciałem. Nie znam jej a już mnie wkurza.
-Nie nazywaj mnie tak rozumiesz? A po drugie to nie twój interes - syknąłem 
-Ale wczorajsza noc? - zapytała rozpaczliwie. Ona myślała , że mnie usiedli. Hahahahahaha głupia, najwyraźniej mało o mnie słyszała.
-Dziewczyno ja nawet nie pamiętam twojego imienia a co dopiero działo się wczoraj. Byłem tak nachlany , a ty to wykorzystałaś nie chcesz żebym zgłosił to na policje co? - spojrzała na mnie przerażona.
-Rozumiesz!!!! - krzyknąłem , gdy nie od powiedziała.
-Ta..a..ak - szepnęła cicho. Uśmiechnąłem się triumfalnie widząc jej prze straszoną minę i wyszłem z pokoju. Ruszyłem na dół schodami , rozglądając się w różne strony. Ogólnie dom może być , ale nie mój styl. Wyszłem z niego. Ucieszyłem się na widok mojego auta, przy najmniej nie musiałem drałować na piechotę. Wsiadłem i odpaliłem auto. Wyjąłem z kieszeni moich spodni i'phone'a , i sprawdziłem godzinę. Jest 8:20. Jeśli się pośpieszę to jeszcze zdążę na drugą lekcje. Ruszyłem w stronę domu, po 10 min byłem na miejscu. Oczywiście jechałem przekraczając dozwoloną prędkość i przejeżdżając na czerwonym świetle, ale kogo to obchodzi. Weszłem do pustego domu, bo rodzeństwo w przedszkolu a mama w pracy czyli w domu dziecko. Jest tak jakby ich opiekunką, ma takie dobre serce, którego na pewno po niej nie odzie dziczyłem. Wziąłem krótki prysznic, szybko przebrałem się i wyleciałem z domu.
Podjechałem pod budynek szkoły. Lekcja trwała jakieś dobre 10 min. Wysiadłem z samochodu i wbiegłem do szkoły. Sprawdziłem plan lekcji jest biologia, którą prowadzi nasza wychowawczyni. Uwielbiam na tej lekcji ją wkurzać. I te jej miny , gdy dla żartów z nią flirtuje. Obrywa mi się czasami za to , ale jest warto. Dobra nie będę się teraz zamyślał bo w końcu nie trafie na tą lekcję. Weszłem do klasy, automatycznie wszystkich wzrok powędrował na mnie. Z wyjątkiem jednego.
-Widzę , że pan Bieber raczył nas odwiedzić - powiedziała nauczycielka. Jest jako jedną z nielicznych nauczycieli co nie boi się na mnie na krzyczeć.
-No widzi pani , tak się za panią z tęskniłem , że nie mogłem wytrzymać i przyjechałem - odpyskowałem 
-Nie wciskaj mi bajeczek Bieber i siadaj na miejsce - powiedziała pani Wilson.
Szłem w stronę ławki , w której siedział Lil Twist. Kolegujemy się dlatego , że należymy do tego samego gangu. Jest spoko gościem.
Już miałem usiąść , gdy usłyszałem głos nauczycielki.
-Żartujesz , nie siadasz z nim. Usiądziesz z ..... - zamyśliła się chwile -Melanie - powiedziała , zadowolona ze swojego wyboru.
-Jak sobie pani życzy - powiedziałem ze sztuczno-słodkim uśmiechem. Usiadłem w ławce obok niej, a ona nadal siedziała i nie zwróciła ani na chwile na mnie uwagi. Miała założone słuchawki na uszach i patrzyła w martwy punkt za oknem. Obczaiłem ją i musiałem jej przyznać , że dziewczyna ma styl. Nie wyglądała na ani za słodką ani za chłopięcą ani na dziwkę jak połowa w tej szkole.Wygląda tak.



 Siedziała w skupieniu , nie poruszając się prawie wogóle. Nie mogłem oderwać od niej wzroku , nie chciałem. Jest coś w niej intrygującego takiego tajemniczego co nadawało jej uroku. Nie wydawała się zwykła dziewczyną , ma coś w sobie czego jeszcze nie widziałem u innej dziewczyny. Nie , nie mówię o tym , że ma zabójczy charakter , ciało bogini i wyparzony język. Chociaż to też mnie w niej pociąga. Czasem zastanawiałem się jak to być normalnym nastolatkiem ,mieć dziewczynę , poznawać normalnych ludzi oraz żyć bez zmartwień, ale po dłuższym zastanawianiu doszłem do wniosku , że to nie dla mnie wole na razie tak jak jest , a dalej to nie ma planów na życie. Pewnie i tak nie pożyje długo. Z zamyśleń wyrwał mnie głos brunetki.
-Widzisz coś ciekawego ? - zapytała spokojnie, ale z wyczuwalnym sarkazmem, nie patrząc nawet na mnie. Speszony odwróciłem wzrok. Co ta dziewczyna ze mną robi?!?! Ja się tak nie zachowuje!!! Nigdy nie zawstydzałem się przy dziewczynie!!! Musze zacząć się normalnie zachowywać przy niej bo może coś o mnie pomyśleć. Od kiedy JA się przejmuje czyimś zdaniem na mój temat!!! Bez żartów, ta dziewczyna mnie kiedyś zabije, może nie fizycznie, ale psychicznie.
Spojrzałem jeszcze raz w jej stronę tym razem z wyczuwalną pewnością siebie. Nadal patrzyła się w krajobraz za oknem. Nie obdarzyła mnie nawet jednym spojrzeniem. Co jest z nią nie tak? Jeszcze żadna dziewczyna mnie tak nie olewała. Musze przyznać , że to źle działa na moje ego. 
-Justin słuchasz? - krzyknęła pani
-No tak, tak - wymamrotałem i spojrzałem na nią
-Tak a co powiedziałam? - zapytała
-No.... nie wiem - powiedziałem
-Jak zwykle. Mówiłam , że idziemy jutro z całą klasą , na tutejszą plaże, chociaż nie zasłużyliście. Jest teraz ciepło i robię wam taki jeden dzień luzu. - mówiłem kiedyś jak bardzo kocham ta babę, jak nie to mówię to teraz. Już nie mogę się doczekać gorących lasek w skąpych bikini. 
-No to ja chce codziennie taki dzień luzu. - powiedziałem szczerząc się od ucha do ucha.
-Nie zapędzaj się Bieber, jak zobaczę u kogo jakiś alkohol to nigdy więcej nigdzie nie wyjdziemy. - powiedziała do mnie , a potem zwróciła się do klasy.
-Niech się pani nie martwi , będziemy grzeczni. - powiedziałem 
-Tak a zwłaszcza ty - westchnęła zrezygnowana i wróciła do prowadzenia lekcji.
Reszta wszystkich lekcji zleciała szybko. Po wyjściu ze szkoły pojechałem do opuszczonego magazynu w lesie. To tam wszyscy z gangu się spotykamy. Musiałem tam jechać bo dostałem sms'a od Mike , że jest sprawa i mam się tam pojawić. Zaparkowałem przed budynkiem i wysiadłem z auta. Weszłem do środka i przywitał mnie zapach alkoholu i marihuany. W środku ujrzałem Lil'a , James'a , Daniela i Mike'a. Wszyscy siedzieli na kanapach przed małym stolikiem. Może i budynek zewnątrz jest okropny , ale w środku wnętrza może po zazdrościć nie jeden gang.
-No siema - powiedziałem głośniej by zwrócili na mnie uwagę 
-O...hej jesteś już to dobrze. Masz twoja kasa za wygranie wyścigu. - powiedział szef, wziąłem od niego białą kopertę gdzie znajdowały się pieniądze i zacząłem przeliczać.
-Jak zawsze nie ufny - powiedział z rozbawieniem 
-Ostrożności nigdy za wiele - od parłem 
-Dobra koniec tych pogaduch. Czas do roboty, musimy pojechać po towar a potem WY musicie go sprzedać. - powiedział i ruszył w stronę wyjścia. Westchnąłem zrezygnowany ,gdyż wogóle nie miałem ochoty dzisiaj się tym zajmować.
-Dobra chodźmy bo nam dupy obrobi to wtedy będziemy mieli - powiedział Lil.
-No racja - powiedzieliśmy z chłopakami i ruszyliśmy za nim. To będzie długi dzień.



Melanie POV.



Po szkole razem z Cat , poszłyśmy do mnie . Na szczęście wujka nie będzie w domu , powiedział , że ma "sprawy" do załatwienia. Nienawidzę być okłamywana , ale na razie dam sobie z tym spokój.Wracając, zaprosiłam ją na takie piżama party. Oglądanie filmów , jedzenie różnych słodkości i plotkowanie. Po wejściu do domu skierowałyśmy się do kuchni , wzięłyśmy dużo słodkości i poszłyśmy do mojego pokoju. Po informowałam wcześniej Marie , żeby nie robiła obiadu i gdzieś sobie wyszła. Nie chętnie się zgodziła , ponieważ tak jak ona to ujęła : "Nie powinnam się zgadać, powinnyście zjeść coś zdrowego a nie jakieś fast foody."
Oczywiście , że nie pozwoliłam jej więcej ze mną dyskutować. Każdy powinien mieć czasami odpoczynek , a ona na niego zasługuje. Więc mówiąc krótko CHATA WOLNA!!! Weszłyśmy do mojego pokoju i wszystkie nasze słodkości położyłyśmy na łóżku, na którym również usiadłyśmy.
-Justin jest na prawdę fajnym chłopakiem tylko trzeba go lepiej poznać - powiedziała. Coś tak czułam , że będzie chciała o tym ze mną gadać.
-Wiesz co to znaczy "zrobić pierwsze dobre wrażenie"? - zapytałam nie czekając na jej odpowiedź kontynuowałam - Tak, to dobrze bo on na pewno nie wyrobił na mnie takiego wrażenia.
-Ale on jest zagubiony , po śmierci ojca totalnie się załamał. Chociaż udawał nie wzruszonego to w środku był jak małe dziecko, któremu trzeba było pomóc. Wdał się w złe towarzystwo. Nie dość , że i tak spotkało go tyle złych rzeczy to problemy finansowe i choroba jego brata. Ja na prawdę nie wiem jak on to wytrzymuje. Chciałabym mu pomóc , ale on od nikogo nie przyjmuje pomocy. Proszę zrozum go , on udaje takiego twardziela. Daj mu szanse , może nie będziecie się uwielbiać , ale szanować. Zrób to dla mnie. - zrobiła minę szczeniaczka. Westchnęłam, ten chłopak na prawdę dużo przeszedł , znam takich ludzi jak on i gdyby nie pomoc innych to na prawdę nie wiem jak by teraz skończyli. Może nie jest jeszcze za późno by pomóc jemu. Sama jestem tego przykładem tylko ja sama zmieniłam swoje nastawienie do życia. Może dać mu szanse.
-Spróbuje , ale nie obiecuje , że to coś da bo jeżeli ja będę się starał to on też powinien. - powiedziałam a zaraz po tym ona rzuciła się na mnie jak lew na swoją ofiarę.
-Boże , dziękuje. Jesteś wielka. - krzyknęła, mocno mnie ściskając.
-Jeśli mnie nie puści to połamiesz mi wszystkie kości - powiedziałam rozbawiona. Puściła mnie ze swojego uścisku i znów usiadła tam gdzie siedziała szczerząc się od ucha do ucha.
-Na prawdę nie wiesz jak się ciesze. On potrzebuję kogoś takiego jak ty , kogoś kto uświadomi mu co jest złe a co nie. Kto umie postawić na swoje i nie boi się mu sprzeciwić. - powiedziała
-Ja nie wiem czy my wogóle zaczniemy normalnie gadać a co dopiero ja mam mu coś uświadamiać. Cat na prawdę nie wierz w to tak mocno , bo nie chce żebyś się zawiodła. - od parłam 
-Rozumiem , ale spróbujesz przy najmniej. Obiecuj - wyciągnęła w moją stronę mały palec jak to robią to przyjaciółki z tych filmów.
-Obiecuje - wyciągnęłam swojego i splątałyśmy je. Wiem , że nie ma odwrotu bo jak ja coś obiecuję to dotrzymuje obietnic.
-Wy jakim stroju kąpielowym idziesz jutro na plaże? Bo ja nie wiem. Nie mam żadnego jakiegoś strasznie fajnego.- powiedziała wyraźnie zasmucona. Jej jak szybko jej się humor zmienia.
-Ja chyba idę w takim typu w zebrę , ale jak chcesz mogę ci coś pożyczyć mam dużo tego.
-Serio? - zapytała z nadzieją 
-Tak choć pokarze ci - wstała i ruszyłam w stronę garderoby. Weszłyśmy a ona zaniemówiła.
-Wow... ja nie mogę, moja szafa to nawet 1/10 tego co ty tu masz 
-Oj nie przesadzaj - powiedziałam rozbawiona.
Po pół godzinie wybrałyśmy dla niej zielone bikini bez ramiączek. Dałam jej to na zawsze bo i tak już w tym nie chodzę. Oczywiście rzuciła się na mnie dziękując. Wróciłyśmy do pokoju i wybrałyśmy film nawet nie wiem o czym był bo razem z Cat gadałyśmy cały czas o głupotach i obżerałyśmy się pizzą wcześniej zamówioną. Po następnej godzinie Morfeusz zabrał nas do swojej krainy.


~*~

No i mamy 5. Trochę długo zwlekałam z pisaniem go , bo na początku nie miałam weny a potem doszła nauka. Mam nadzieję , że wam się spodoba. Następny postaram się wcześniej napisać.
Czekam na szczerą opinie i dziękuje za ponad 3000 wejść i komentarze <3 Oby tak dalej ;)
Nie mogłam się powstrzymać przed dodaniem tego xD ->

Do następnego <3

Zapisujcie się w zakładce Informowani
Jakieś pytania ---> Ask
Proszę obserwujcie mnie. Odwdzięczam się ;)
Bierzcie proszę mojego bloga do obserwowanych :)
Polecajcie go znajomym.



CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)

20 komentarzy:

  1. dziewczyno masz naprawdę talent <3 nie mogę się doczekać następnego <333 *o*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnyy <33
    true-big-love-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na nn z niecierpliwością <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Cuuuudowny !!! ^_^ Czekam nn ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej! Rozdział zajebisty i jeszcze, to jak patrzał na Mel <3 *_*
    Jezuniu, kocham to. Kocham Ciebie <3
    To super, że znalazł godną siebie przeciwniczkę i, że nie jest taka łatwa jak inne dziewczyny :3
    Do następnego <3
    ~http://thepastalwayscomesbackx3.blogspot.com/
    ~angelsdonotdieyet.blogspot.com
    Drew

    OdpowiedzUsuń
  6. informujesz ? *>* proszęę :* @BiebsMyLifeKate

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hey .! Dodałaś ostatnio koma na moim blogu .zapraszając do siebie ..
    Powiem tylko tyle .. rozdziały boskie ..
    Podoba mi się ..
    Piszesz inaczej niż wszyscy ..
    Czekam na natępny .!
    Zapraszam do mnie .
    http://you-me-us-forever.blogspot.com/2013/12/rozdzia-9.html -- > < http://you-me-us-forever.blogspot.com/ >
    http://one-die-one-love-one-life.blogspot.com/

    ~ Weronika Dębicka Bieber ..

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy nowy?? Nie moge sie doczekać!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Piszesz dobrze i ludziom się to podoba. Powinnaś się cieszyć xD. Nie sądzę, że moje zdanie mogłoby tu coś zmienić, dlatego zachowam je dla siebie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajnie piszesz, serio bardzo mi się podobało <3 hahahhahahaha jaka beka z tego ostatniego obrazka XDDD :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny blog, ale jezu te błędy tak rażą

    OdpowiedzUsuń